Sine dłonie, plastry, drzemka podczas posiedzenia gabinetu i znacznie mniej publicznych wystąpień niż w pierwszej kadencji — stan zdrowia 79-letniego Donalda Trumpa budzi rosnące zainteresowanie amerykańskich mediów. Biały Dom zapewnia, że prezydent jest „w wyjątkowo dobrej formie", a sam Trump oskarża dziennikarzy o działania „ocierające się o zdradę stanu".
Na co choruje Donald Trump?
W ostatnich miesiącach media obiegły zdjęcia dłoni prezydenta pokrytych siniakami. Rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt wyjaśniła, że to efekt częstego ściskania rąk oraz profilaktycznego przyjmowania aspiryny.
— Prezydent dosłownie ciągle ściska dłonie. Gabinet Owalny jest jak Grand Central Terminal. Spotyka się każdego dnia z większą liczbą osób, niż możecie sobie wyobrazić — oświadczyła na briefingu.
Kontrowersje wzbudziło także niedawne posiedzenie gabinetu, podczas którego Trump zdawał się drzemać. Leavitt zapewniła, że prezydent „słuchał uważnie".
Coraz mniej wystąpień Donalda Tumpa
Dziennikarze „New York Timesa" zauważyli, że liczba oficjalnych wystąpień Trumpa spadła o niemal 40 proc. w porównaniu z pierwszą kadencją, a zaplanowane wydarzenia odbywają się później niż w latach 2017–2021. Gazeta oceniła, że „akumulator prezydenta wykazuje oznaki zużycia".
Trump zareagował gwałtownie. Na portalu Truth Social napisał, że „NYT" prowadzi „rebelię ocierającą się o zdradę stanu", publikując „fałszywe raporty w celu zniesławienia prezydenta". Stwierdził, że nigdy nie było prezydenta pracującego tak ciężko jak on, a jego wyniki badań medycznych „należą do najlepszych". Dodał, że dla USA byłoby lepiej, gdyby gazeta przestała wychodzić.
W październiku lekarz prezydenta Sean Barbabella zapewniał, że serce Trumpa jest „o około 14 lat młodsze od jego wieku chronologicznego".
Amerykanie nie wierzą prezydentom
Tymczasem według sondażu IPSOS z czerwca 2025 roku 72 proc. Amerykanów uważa, że prezydenci nie są szczerzy w kwestii swojego zdrowia, a 74 proc. opowiada się za obowiązkowym ujawnianiem dokumentacji medycznej przez głowę państwa. Amerykańscy prezydenci nie mają takiego prawnego obowiązku — konstytucja USA nie definiuje nawet pojęcia „zdolności" do sprawowania urzędu.
Tomasz Wypych
Inne tematy w dziale Polityka