Peryferyjność jako wybór? Błędy polskiej strategii

Redakcja Redakcja Polityka zagraniczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 20
Nie ma żadnej wątpliwości — od Berlina przez Kijów po Moskwę świat dyplomacji widzi nasze wewnętrzne skłócenie. I już wszyscy na tym korzystają. Czy polskie elity są w stanie wznieść się ponad partyjne podziały, zanim będzie za późno, zastanawia się Piotr Woźniak.

Polska państwem peryferyjnym?

Założyciel think tanku Strategy & Future Jacek Bartosiak skrytykował status polskiej polityki zagranicznej. Jego zdaniem III RP została skonstruowana jako „państwo peryferyjne".

Rację ma Bartosiak także wtedy, kiedy mówi, że jesteśmy obecnie tam, gdzie byli nasi dziadowie i pradziadowie, w historycznym miejscu i czasie. A ja dodam, że odpowiedzialność, jaka stoi przed nami, jest porównywalna z tą, jaką wzięli na siebie ojcowie naszej niepodległości.


Sytuacja geopolityczna powinna zmusić nasze elity do współdziałania, przynajmniej w zakresie Ukrainy, stosunku do Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii oraz nowej strategii bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, a tym samym w stosunku do Rosji.

Ta gra jest niezwykle trudna. Nie ma nas przy żadnym z decyzyjnych stolików. Nie ma nas w Londynie i nie ma nas w Genewie. W tym samym czasie, gdy Waszyngton publikuje wspomnianą strategię, Niemcy rozmawiają pod osłoną bliskowschodniej nocy z Rosją w Abu Zabi.

Nie ma żadnej wątpliwości, od Berlina przez Kijów po Moskwę świat dyplomacji widzi nasze wewnętrzne skłócenie. I wszyscy na tym już korzystają.

W którym miejscu jest Polska? 

Wracając do dra Bartosiaka — i znów muszę się zgodzić — emocja wyrażana w polityce zagranicznej przez dwie główne partie poniosła klęskę.

Paryż i Berlin się z nami nie liczą, a Waszyngton nie czuje potrzeby, by z nami cokolwiek konsultować, bo przecież i tak nasz Duży Pałac zgodzi się ze wszystkim i na wszystko.

„Polacy zawsze rozumieją zagrożenia, ale nie wierzą, że istnieją rozwiązania. Gdy jadę do Turcji i rozmawiam o różnych kwestiach strategicznych, to nie ma kontrowersji. W Polsce, gdy mówię o waszym wyjątkowym potencjale, wszyscy są zszokowani. A naprawdę Polacy mogą się znaleźć w samym centrum historii" — mówił w 2009 roku założyciel ośrodka Stratfor, George Friedman.

Geografia

Miałem to szczęście współpracować z ww. ośrodkiem. To było jeszcze za czasów Roberta Kaplana. Pamiętam, jak jego słynną „Zemstę geografii" przekazałem ministrowi Pawłowi Kowalowi na pamiątkę mojej wizyty w biurze ówczesnego europosła. Sam podczas tejże wizyty otrzymałem „Między Majdanem a Smoleńskiem".


Nadszedł już najwyższy czas, żebyśmy zrozumieli swoją wyjątkową pozycję. To sama geografia postawiła nas w tym, a nie innym miejscu światowej zawieruchy.

Piotr Woźniak

Stratfor — ośrodek analityczny, prywatna agencja wywiadu założona w 1996 roku w Austin w stanie Teksas przez George'a Friedmana. Nazywana cieniem CIA. Zajmowała się opracowywaniem wszelkiego rodzaju analiz i raportów na potrzeby klientów prywatnych, a także niektórych agend rządu Stanów Zjednoczonych (m.in. CIA). Najwyżej cenionym produktem Stratforu był raport dzienny.

Fot: Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełensk, Premier Wielkiej Brytanii Keir Starmer, Prezydent Francji Emmanuel Macron oraz Kanclerz Niemiec Friedrich Merz w czasie spotkania w Londynie. PAP/EPA

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj20 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (20)

Inne tematy w dziale Polityka