Robert Kocyan Robert Kocyan
105
BLOG

Chorobowy patriotyzm, czyli kwarantanna od myślenia.

Robert Kocyan Robert Kocyan Rozmaitości Obserwuj notkę 3

    Patrząc na to co się dzieje można odnieść wrażenie, że my jako naród mamy zakodowany gen anarchii w naszej dzikiej, słowiańskiej krwi, bo co rusz ustalamy prawa których ostentacyjnie nie przestrzegamy. Dobrym przykładem takiego postępowania jest decyzja o  zamknięciu granic, która już następnego dnia została naruszona przez władzę,  która wysłała prezydencki samolot po skoczków narciarskich do Norwegii. Jestem pewien tego, że to nie jest problem tylko tej władzy, bo politycy wszystkich opcji mają zwyczaj podlizywania się sportowcom. Spójrzmy na to chłodnym okiem: sportowcy to biegacze, turlacze, rzucacze, kopacze i fikacze koziołków wszelakich; to młodzi ludzie, którzy mało wiedzą o życiu i nie grzeszą inteligencją (bo jak jesteś zajęty rozwijaniem ciała to nie masz czasu na rozwijanie intelektu); to ludzie którzy nie posiadają żadnych umiejętności przydatnych w codziennym życiu, a którzy mimo to są hołubieni przez władzę i media i podawani za przykład do naśladowania.

    Każdy kto ma iloraz inteligencji odrobinę wyższy od kartofla, zdaje sobie sprawę z tego, że taki sportowiec jak skoczek narciarski w środku sezonu, może stanowić największe zagrożenie epidemiologiczne, bo taki osobnik styka się codziennie z tysiącami ludzi, od których może coś złapać lub których sam może zarazić - mimo to nasze władze postanowiły za wszelką cenę sprowadzić ich do Polski, zamiast pozostawić ich na kwarantannie w Norwegii. Gdyby nasi skoczkowie byli chociaż w połowie tak dobrymi i godnymi naśladowania ludźmi, na jakich kreują ich media i sponsorzy, to postąpiliby właściwie i zostali na kwarantannie w Norwegii by nie narażać rodaków i dać przykład własnym życiem jak należy postępować. Dla skoczków narciarskich sezon już się skończył, oni nie mają  już nic do roboty; o ich majątki w kraju dbają ich rodziny i menadżerowie, więc nie było powodu do tego by za wszelką cenę sprowadzać ich do kraju - tym bardziej, że tacy ludzie w obecnej sytuacji stanowią wyjątkowo duże zagrożenie dla innych.

     Niestety,  popularni sportowcy są w dzisiejszych czasach bogami, których zachcianki zaspokajają nawet głowy państw. Absurdalny kult sportowych idoli, jest jednym z najbardziej jaskrawych przykładów upadku współczesnej cywilizacji, która wyżej ceni kopacza futbolówki niż filozofa. Sportowcy to święte krowy wyniesione na ołtarze popkultury przez media i sponsorów, to ludzie, którzy dzisiaj są ważni chociaż praktycznie  są zbędni. Sprowadzanie rodaków z zagranicy w czasie epidemii wydaje się być samobójczym posunięciem, ale jeżeli odbywa się to za przyzwoleniem najwyższych władz to oznacza, że nie ma realnego zagrożenia, a owa epidemia to tylko medialna hucpa, którą rządzący wykorzystują do własnych celów, bo inaczej nie da się wytłumaczyć wprowadzania przepisów, które natychmiast są łamane przez samą władzę. Ale jeżeli zagrożenie jest realne to znaczy, że rozum poszedł w odstawkę. 

Lubię ciszę i świeże powietrze, ale życie w epoce, w której mówienie prawdy jest uważane za szerzenie mowy nienawiści, wymaga tego by zabrać głos - zwłaszcza, że ludzie zasługują na prawdę o sobie. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości