Robert Kocyan Robert Kocyan
108
BLOG

Arystokracja ducha i festyniarze

Robert Kocyan Robert Kocyan Kultura Obserwuj notkę 8

Muszę przyznać , że bardzo mnie ucieszyły dotacje które od rządu dostały polskie gwiazdy chałtury i popkulturowej ściemy, bo dzięki nim uświadomiłem sobie w jak zamożnym kraju przyszło mi żyć. Okazuje się, że PiSowski rząd zdołał zaspokoić roszczenia wszystkich grup społecznych i teraz może się skoncentrować tylko na dbaniu o obszary kultury i rozrywki. Nareszcie, stać nas na to, by rząd mógł pokazać środkowy palec posłanki Lichockiej wszystkim chorującym na nowotwory i przekazać 2 miliardy na telewizyjną rozrywkę. Dzięki rządowym dotacjom dla artystów, udało się oddzielić ziarna od plew i pokazać prawdziwą twarz ulubieńców narodu. Mnie jako starego maniak metalu, bardzo ucieszył to, że na liście obdarowanych nie ma żadnego z moich ulubieńców - nie będę musiał wyrzucać żadnych płyt! Nadal mogę się delektować ostatnimi płytami Vadera, Kata, Mgły albo Blaze of Perdition bez poczucia, że moi ulubieńcy to prostytutki na rządowym wikcie. Dzisiejsze, trudne czasy pokazują moralną wyższość bluźniercy Nergala z grupy Behemoth; Petera z zespołu Vader i całej reszty metalowej braci nad ,,dobrymi'' Golcami śpiewającymi dla Busha i Papieża; bo ci ,,źli'' metale każdą  zarobioną złotówkę zawdzięczają tylko swojej pracowitości, kreatywności i samozaparciu, a ci drudzy lekką ręką sięgają do naszych kieszeni, chociaż zarabiają więcej niż gwiazdy metalu. A tak na marginesie: ciekawe czy filharmonicy dostają równie wysokie postojowe co były poseł PSLu śpiewający głupawą piosenkę o majteczkach? Warto zwrócić uwagę na to, że gwiazdy pop i disco które królują na festynach i festiwalach organizowanych przez stacje telewizyjne, bardzo często grają z playbacku, a muzycy rockowi i metalowi nie mogą sobie na to pozwolić, bo gdyby to zrobili, to fani by ich zlinczowali, albo przynajmniej wyśmiali i nigdy więcej nie przyszli na koncerty. Jak widać mamy tu podział na dwie frakcje: z jednej strony są muzycy szeroko pojętej alternatywy; ta prawdziwa arystokracja ducha, złożona z ludzi którzy starają się wyrazić siebie bez względu na cenę, a z drugiej strony mamy cwaniaków, którzy żerują na naiwności prostych ludzi, którzy wciskają im byle co, tak jak Bajm, Bayer Full albo GolecuOrkiestra. Pisząc te słowa słucham sobie ostatniego albumu rodzimej Arkona i chociaż jest to piekielnie zimna muzyka, to czuję przyjemne ciepło w sercu, bo panowie znowu nagrali świetną płytę. Zastanawiam się co może czuć ktoś, kto dzięki covidowej polityce rządu stracił pracę jako kucharz albo kelner; ktoś kto lubi ,,góralskie'' disco polo grane przez bliźniaków z trąbami? Siedzi sobie taki biedak i zajada chleb z margaryną kupiony za pożyczone pieniądze, bo zasiłek dla bezrobotnych już mu się skończył, słyszy o dotacjach dla Golców i skacze mu gul, więc wyrzuca wszystkie ich płyty. Być może wydarzy się coś takiego w kilku polskich domach i parę osób pod choinkę kupi sobie w sklepie który ma w swoim logo piegowatego owada zamiast kolejnej składanki z przebojami disco polo płytę grupy  Slayer-,,God Hate's Us All''? 

Lubię ciszę i świeże powietrze, ale życie w epoce, w której mówienie prawdy jest uważane za szerzenie mowy nienawiści, wymaga tego by zabrać głos - zwłaszcza, że ludzie zasługują na prawdę o sobie. 

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura