Hit Netflixa podbił niemiecką widownię. "Heweliusz" numerem jeden

Redakcja Redakcja Seriale Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
Na Netfliksie zadebiutował pięcioodcinkowy miniserial "Heweliusz”, który jest opowieścią o katastrofie promu "Jan Heweliusz” z 1993 roku. Produkcja, wyreżyserowana przez Jana Holoubka i napisana na podstawie scenariusza Kaspra Bajona, szybko zyskała status jednego z najgłośniejszych polskich seriali ostatnich miesięcy. I nie tylko zagościła w polskich domach - "Heweliusz" jest najczęściej wybieranym serialem przez niemieckich użytkowników Netflixa.

Słynna katastrofa na Bałtyku

Prom "Jan Heweliusz” zatonął podczas sztormu z 13 na 14 stycznia 1993 roku na Morzu Bałtyckim. Z ponad 60 osób znajdujących się na pokładzie, uratowano tylko dziewięć. Serial nie koncentruje się jednak wyłącznie na przebiegu katastrofy. Twórcy skupiają się na doświadczeniach tych, którzy stracili bliskich, a także na konsekwencjach społecznych i prawnych, jakie nastąpiły po tragedii.

Producentka serialu Anna Kępińska opowiadała, że w centrum opowieści są kobiety – żony, matki i córki, które musiały zmierzyć się nie tylko z żałobą, ale też z brutalnym wręcz systemem państwowym. To opowieść o emocjach, bezradności i poszukiwaniu nurtującej odpowiedzi. A także o tuszowaniu przyczyn tragedii przez instytucje państwowe.  


Zdjęcia w "Heweliuszu" z Wrocławia 

Co ciekawe, część zdjęć do "Heweliusza” nakręcono we Wrocławiu. Ekipa korzystała m.in. z hal zdjęciowych, gdzie zbudowano 17-metrową makietę mostka kapitańskiego promu umożliwiającą symulację przechyłów. Dodatkowe sceny powstawały w specjalistycznej hali wodnej oraz podczas realizacji na otwartym morzu.

Twórcy zwracają uwagę, że przygotowania do zdjęć były wyjątkowo trudne. Aktorzy musieli nauczyć się poruszania po przechylonej dekoracji oraz pracy w wodzie w warunkach zbliżonych do ekstremalnych. Każda scena była wcześniej rozplanowana w storyboardach i konsultowana z ekspertami. 

Niemcy zachwyceni "Heweliuszem"

"Heweliusz” od pierwszych dni wywołał szeroką dyskusję. Krytycy zwracają uwagę na realistyczną atmosferę, mocne aktorstwo i dbałość o szczegół. Kapitan Marek Błuś, autor dziennikarskiego śledztwa dotyczącego katastrofy, skomentował, że nie jest to produkcja "rozrywkowa”, lecz poważna opowieść stawiająca pytania o odpowiedzialność instytucji i moralność państwa.

Serial wzbudził zainteresowanie także za granicą. W Niemczech już dzień po premierze znalazł się w pierwszej piątce najchętniej oglądanych tytułów na Netfliksie. Niemieckie media zachwycają się skalą "Heweliusza" -  wyliczają udział 120 aktorów, ponad 3 tys. statystów oraz około 140-osobowej ekipy. 

Na portalu Filmweb "Heweliusz” szybko zyskał ocenę na poziomie ok. 8/10, a komentarze widzów zwracają uwagę na ogromną dawkę emocji i dopracowane sceny, szczególnie pokazany sztorm na Morzu Bałtyckim i katastrofę promu. W rolach głównych występują Michał Żurawski, Magdalena Różdżka, Borys Szyc, Konrad Eleryk, Tomasz Schuchardt, Justyna Wasilewska czy Michalina Łabacz. 

 

Fot. Screen z serialu "Heweliusz" /Netflix 

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj12 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (12)

Inne tematy w dziale Kultura