Budyń78 Budyń78
41
BLOG

O czym nie szumią rzepy

Budyń78 Budyń78 Polityka Obserwuj notkę 9

Kraj Dopiero dziś, ale lepiej późno, niż wcale. Na wiec potępienia warchołów dotarł bowiem nasz gospodarz z Salonu 24, redaktor Igor Janke. Janke polemizuje z Ziemkiewiczem, przy okazji zaś powtarza argumenty o "przestrzeganiu prawa", równocześnie zaś - wzorem swoich kolegów - nie zauważa wszystkich pytań, które narosły wokół sprawy. Trudno bowiem zadowolić się nic nie znaczącym wtrąceniem, że interwencja mogłaby być przeprowadzona bardziej profesjonalnie. Ale według Jankego i tak nie udałoby się uniknąć zadymy, bo kupcy z KDT to tak naprawdę zdeterminowani bandyci. Po raz kolejny raz pojawia się pytanie, czy wobec osób łamiących prawo dopuszczalne jest łamanie prawa, bo jednym wielkim złamaniem prawa była cała egzekucja komornicza. Dziennikarze, przepisując w zasadzie ten sam tekst, nie zauważają uparcie następujących kwestii:

- agencja ochrony Zubrzycki została wynajęta przez miasto do ochrony obiektu, nie zaś przez komornika do wsparcia podczas egzekucji

- nieznana jest w związku z tym podstawa prawna wydawania rozkazów pracownikom Zubrzyckiego przez komornika

- pracownicy firmy ochroniarskiej nie mieli prawa używać gazu ani pałek teleskopowych w zamkniętym pomieszczeniu

- policja ma obowiązek dbać o bezpieczeństwo wszystkich stron podczas egzekucji komorniczej

- przedstawiciele miasta twierdzili, że gaz został wpuszczony do pomieszczeń przez samych kupców, tymczasem istnieje film, na którym widać wyraźnie pracowników ochrony wpuszczających gaz do pomieszczenia. Odkąd film został ujawniony, watek gazu w ogóle zniknął z komentarzy dziennikarskich

- władze miasta stołecznego Warszawy są udziałowcami KDT, zasiadają we władzach spółki i wciąż pobierają wynagrodzenie z tego tytułu

- kwestią dodatkową jest brak zainteresowania faktem wyboru tej konkretnej agencji ochrony, pomimo licznych wątpliwości dotyczących jej właściciela

- naruszenie praw pana Tadeusza Kossa. Tutaj należy dodać, że wszelkie rozważania o budowie łącznika są czystą teorią, dopóki miasto nie porozumie się w tej sprawie z właścicielem, jak wynika bowiem z planów łącznik między stacjami metra ma znajdować się prawie w całości na działce Kossa. Tymczasem miasto dotąd nie podjęło z nim żadnych rozmów ani konsultacji, co więcej - gdy po odzyskaniu placu Koss zaoferował miastu sprzedaż gruntu, wiceprezydent Jacek Wojciechowicz stwierdził, że miasto nie jest tą ziemią zainteresowane. Tego wątku jak dotąd nie poruszył zdaje się nikt, choć wszyscy bezproblemowo przejmują propagandowe hasło o odpowiedzialności kupców za brak drugiej linii metra.

Oczywiście zarówno Igor Janke, jak i każdy inny piszący o sprawie w "Rzepie" dziennikarz mógłby mi odpowiedzieć, że przecież tekst w ogóle tych spraw nie dotyczył, ja więc odpowiem pytaniem - a właściwie dlaczego? Z lenistwa? Powtarzam, wyegzekwowanie jednego prawa ze złamaniem kilku innych praw jest przegraną, nie zwycięstwem prawa jako takiego. Co więcej - państwo do końca było bezsilne, gdyż prawo wyegzekwowała, z naruszeniem innych praw i przy bierności organów państwa, prywatna siła paramilitarna.

PS. Polecam również polemikę z tekstem Igora Janke autorstwa Hanki, która podchodzi do tematu od strony praktycznej.

Budyń78
O mnie Budyń78

https://twitter.com/karnkowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka