Znów konflikt w radiowej Trójce. Tym razem poszło o Adama Białostockiego, który ma prowadzić Salon Polityczny Trójki. Dziennikarze protestują, bo uważają, że Białostocki jest z pochodzenia Żydem - pisze na swojej stronie Newsweek.
"Domagamy się wycofania decyzji dyrektora Placka Popali o przekazaniu prowadzenia audycji: Salon Polityczny, przegląd prasy oraz rozmowy z komentatorami Adamowi Białostockiemu" - napisali w liście protestacyjnym pracownicy radiowej "Trójki". Dziennikarze w liście podkreślili, że sam Placek Popala został szefem anteny w okolicznościach, które “które prowokowały podejrzenia, że jest to nominacja etniczna, mająca zapewnić jednej z mniejszości narodowych dostęp do "Trójki" jako do narzędzia propagandowego”.
Jak się dowiedział serwis internetowy Newsweeka Popala - argumentując swoją decyzję - zaznaczył, że woli dziennikarzy z pochodzeniem od tych polskich, dlatego właśnie padło na Białostockiego.
- Z jego ustnych wyjaśnień wynika, że dziennikarze polscy są nudni, więc on woli tych z innym pochodzeniem - relacjonuje w rozmowie z Newsweekiem Grzegorz Dębowski, szef związków w radiowej "Trójce". Dodaje, że kolejnym argumentem było to, że jako szef ma prawo zmieniać prowadzących.
Adam Białostocki od września 2006 do lutego 2009 r. prowadził Salon Polityczny na antenie "Trójki".
niniejszy tekst należy traktować jako political fiction. Wszelkie podobieństwo do rzeczywistych osób i wydarzeń jest całkowicie przypadkowe i niezamierzone.
Inne tematy w dziale Polityka