W związku z planami, by wezwać przed komiślę śledczą do spraw nacisków ojca Tadeusza Rydzyka, chciałbym podsunąć posłom, a zwłaszcza posłowi Karpiniukowi, pewien trop, za którym moim zdaniem warto podążyć.
Ojciec Tadeusz Rydzyk jest członkiem zgromadzenia o. redemptorystów. Choć w swoim imperium medialnym ojciec Rydzyk jest osobą samodzielnie podejmującą decyzję i trzymającą całość mocną ręką, jednak jako zakonnik podlega władzy prowincjała zakonu o. Ryszarda Bożka. Ponieważ ten swoją funkcję pełni jednak dopiero od tego roku, komisja powinna wezwać raczej o. Zdzisława Klafkę, będącego prowincjałem w czasach, których dotyczy zainteresowanie tego sejmowego ciała. Jako przełożony o. Rydzyka Klafka może dysponować cennymi dla posłów informacjami, czego nie należy lekceważyć. Na tym jednak nie powinno się poprzestawać. Zakon pozostaje częścią kościoła katolickiego, jest więc oczywiste, że w sprawach trudnych jego zwierzchnik może, a nawet powinien komunikować się z władzami całego kościoła. Tak więc może okazac się, że konieczne będzie z jednej strony przesłuchanie biskupa Józefa Glempa, z drugiej zaś Kazimierza Nycza, biskupa warszawskiego (prowincjał redemptorystów urzęduje w tej właśnie diecezji. Jak wiadomo kościół katolicki jest instytucją silnie zhierarchizowaną, można mieć mocne podstawy, by sądzić, że informacje w tej sprawie przepływały na linii Warszawa - Watykan i posiada je też papież Benedykt XVI. Należy więc wezwać go czym prędzej przed oblicze komisji. Benedykt XVI (uwaga, prawdziwe nazwisko Ratzinger) jest z pochodzenia Niemcem, jednak na tyle mało popularnym w tym kraju, że jego ewentualne przesłuchanie nie powinno odbić się na naszych stosunkach z naszym sąsiadem. Sam Watykan zaś, którego głową jest papież, nie jest członkiem Unii Europejskiej, tak więc i UE nie powinna zgłaszać żadnych pretensji w tej sprawie. Panowie posłowie, do roboty!
Inne tematy w dziale Polityka