Budyń78 Budyń78
48
BLOG

Platforma i Sprawiedliwość

Budyń78 Budyń78 Polityka Obserwuj notkę 4

Krytyków ministra Czumy szantażuje się jego "piękną, opozycyjną przeszłością", co dodatkowo ułatwił w swoim czasie PiS, mianując wiceministrem sprawiedliwości Andrzeja Kryże. Niestety Czuma skutecznie swój wizerunek rozmontowywał jako stronniczy przewodniczacy komisji, specjalizujący się w odbieraniu głosu posłom opozycji i uniemożliwianie przesłuchiwania przez nich świadków. O początkowej obronie ubeckiego eksperta komisji, zgłoszonego przez Jana Widackiego, czy też poparciu dla działań ABW w sprawie Sumlińskiego też nie należy zapominać. Nie wróży to dobrze i zaklinanie rzeczywistości poprzez nazywanie Czumy "szeryfem" nie zmieni faktu, że prędzej będzie on komisarzem ludowym.

Czuma spotkał się z chłodnym przyjęciem ze strony PiS, ale także i PSL, które zostało zdaje się dokonane przed faktem dokonanym. Można zresztą spodziewać się, że w miarę narastania kryzysu, PSL coraz bardziej będzie się dystansować od rządu, ma w tym taką samą wprawę jak w obsadzaniu stołków swoimi ludźmi. Co prawda minister Chlebowski zapewnia, że "nie ma żadnej dziury budżetowej", jednak rozpaczliwe oszczędności w większości ministerstw i urzędów państwowych wskazują na coś zupełnie innego. Kilka dni temu słyszeliśmy o dziurze w budżecie MON, zaraz potem o oszczędnościach w policji, dziś zaś czytamy, że sądy tracą płynność finansową. Ćwiąkalski za chwilę (jeśli nie już) będzie dziękował Bogu i Sławomirowi Nowakowi za swoją dymisję w takiej właśnie chwili. Czuma wbrew stanowisku PiS chyba ma rację proponując swobodny dostęp do broni dla społeczeństwa, w sytuacji, gdy wojsko, policja i sady tracą zdolność do normalnego funkcjonowania. W sprawach pokrewnych wymiarowi sprawiedliwości zabłysnął ostatnio Jan Maria Rokita. Ten wielki analityk napisał w Dzienniku, że sejm nie powinien zajmować się jakąś lokalną mafią złożoną z gangsterów o zabawnych pseudonimach, a taka właśnie stoi wg tego geniusza polskiej sceny politycznej za sprawą Olewników. We wszystkich wydarzeniach, o których media informują od kilku co najmniej miesięcy, Rokita nie dopatruje się "nie przedstawiono dotąd najmniejszej poszlaki, że z aferą Olewnika należałoby łączyć postaci ze szczytów polityki, administracji albo nawet politycznie aktywnych kręgów biznesu.". Dla Rokity małe miejscowości, które wymienia w swoim tekście zapewne leżą na jakiejś innej planecie, zamieszkiwanej przez nieznany całkiem gatunek, działający według zupełnie innych zasad, stąd dla polityków czy też mafii całkowicie nieatrakcyjny. Rokita swoim artykułem pokazał, że jest osobą o wiele bardziej oderwaną od rzeczywistości, niż jego słynna z dość dziwnych zachowań i wypowiedzi żona. Komisja w tej sprawie jednak zapewne powstanie, choćby po to, by wykreować kolejnego kandydata na ministra sprawiedliwości, gdy Czuma rozstanie się z fotelem po kolejnym samobójstwie w którejś z medialnie priorytetowych spraw. Te zresztą też dzielą się na medialne i niemedialne, do tych drugich zdecydowanie zalicza się samobójstwo funkcjonariuszki ABW, z której obecnie robi się uzależnioną od leków wariatkę. Tu komisji śledczej nie będzie, ołtarzyków na blogach też nie, to nie Barbara Blida. Jedyne co mamy to dość skromne doniesienia mediów, które do tego zmieniają się w zaskakujący sposób, prawie niezauważalnie. Gdy dziennik.pl umieścił wiadomość na swojej stronie mogliśmy przeczytać, że "(...)według oficera wielkopolskiej policji, która bada sprawę, kobieta w liście pożegnalnym oskarżyła obecne kierownictwo agencji o nagonkę na własną osobę. Miała być nękana w związku z pełnieniem ważnych funkcji w czasach PiS. Według informacji DZIENNIKA oficer odebrała sobie życie wkrótce po rozmowie ze zwierzchnikiem poznańskiego oddziału ABW. Szefostwo służb utrzymywało samobójstwo Barbary P. w tajemnicy". W kilka godzin później informacja brzmiała już tak: "Według oficera wielkopolskiej policji, z którym rozmawiali reporterzy DZIENNIKA, podpułkownik P. zostawiła odręcznie napisany list pożegnalny. Oskarżyła w nim swoich szefów o stosowanie przez ostatnie miesiące mobbingu." Nękanie w związku z pełnieniem funkcji za czasów PiS brzmi inaczej, niż mobbing, ten ostatni jest politycznie neutralny... List pożegnalny zapewne zje pies sędziego, albo też po prostu gdzieś się zapodzieje. Nie takie rzeczy ten kraj już oglądał. Jeśli już powstanie jakaś komisja, zbada tylko, jak to możliwe, że PiS przyznał wysokie stanowisko w specsłużbie osobie niezrównoważonej psychicznie. Jak to dobrze, że Palikot już skończył milczenie i za chwilę media będą mogły zająć się czymś naprawdę ciekawym. Ile bowiem można pisać o tych wszystkich nieprzyjemnych rzeczach?

 

Budyń78
O mnie Budyń78

https://twitter.com/karnkowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (4)

Inne tematy w dziale Polityka