
Największy żyjący Polak, któremu zawdzięczamy naszą wolność i demokrację, w ich specyficznym, lecz jakże pięknym kształcie, dziś w TVN 24 powiedział, że w takim kraju nie można żyć. Lech Wałęsa chce wyjechać z Polski, gdyż szargane jest jego dobre imię, a władza nie potrafi z tym niczego zrobić, nie potrafi, a może wręcz nie chce bronić naszego Noblisty. W sytuacji, gdy Lech Wałęsa jest naszym największym Narodowym Dobrem, jest to wyjątkowy skandal. Za dramatyczne życiowe decyzje Wałęsy winę ponosimy wszyscy. Muzułmanie, gdy obrażona zostaje ich religia, podkładają bomby. My rozmawiamy spokojnie, jakby nic się nie stało. IPN-y nie płoną, a "historycy" chodzą po ulicach, jakby nigdy nic. Mają pieniądze, mają rodziny, mają dzieci, którym zapewne przekazują w genach i wychowaniu swoją nienawiść. Takie mamy państwo. Zniszczyliśmy więc, lekceważąc narastający problem dzikich rozliczeń, dzieło Lecha Wałęsy. Nie o taką Polskę walczył Lech Wałęsa.
Jeszcze nie jest za późno. Jednak zapowiedziane przez rząd kroki pokazują, ze premier Tusk nie rozumie powagi sytuacji. Odebranie IPN-owo części środków finansowych to zdecydowanie za mało. Trzeba rozwiązać tę instytucję i zadbać o to, by żaden z zamieszanych w jej zbrodniczą działalność pseudonaukowców nie znalazł w Polsce żadnej pracy, choćby nawet miała być to tylko obsługa kserografu. Przypadek niejakiego Zyzaka pokazuje, że takie miejsce też może być dobrym punktem do ataku na państwowość. W swoim żałosnym miotaniu się szef IPN próbuje wmówić nam, że kierowana przez niego instytucja nie odpowiada za działalność Zyzaka, a jego książkę wydało niezależne wydawnictwo. Nawet jeśli uznać to za prawdę, to IPN ponosi odpowiedzialność za stworzenie klimatu do wydawania takich paszkwili. Jak widać, prawie całe środowisko tzw. historyków nie zajmuje się wspólną historią, a własną nienawiścią. Najgorsze, że ci ludzie nieraz nauczają młodzież. Przecież Zyzak nie leczy już kompleksów z powodu własnego braku zaangażowania w walkę z komunizmem, jego ktoś tego nauczył. Dlatego nauczanie historii - jeżeli uznamy, że jest w ogóle potrzebne, co wcale nie wydaje mi się oczywiste - powinno być poddane pełnej kontroli państwa. A może wystarczy nauka na szczeblu podstawowym, ściśle według podręcznika stworzonego przez historyków z Unii Europejskiej? Polacy nie radzą sobie w tej dziedzinie, nie jest wstydem poprosić o pomoc przyjaciół. W ten sposób unikniemy gorszących sporów.
Jeśli jednak nie uda się oczyszczenie życia publicznego i politycznego, chciałbym wystosować apel do wszystkich ludzi, którym cenne są wartości Trzeciej Rzeczpospolitej, którym droga jest pamięć o wielkiej przeszłości i teraźniejszości Lecha Wałęsy. Jeżeli ten wielki Polak zdecyduje się na opuszczenie kraju, wyjedźmy wraz z nim. Okażmy prawdziwą solidarność. Zostawmy Polskę tym wszystkim frustratom i oszołomom. Naszą ojczyzną jest przecież Europa, Świat, nie polski, nienawidzący zaścianek. Jedźmy, nikt nie woła.
(notka napisana 30 marca o godzinie 16:45, z powodów problemów technicznych s24 ukazuje się dopiero teraz)
Inne tematy w dziale Polityka