Budyń78 Budyń78
239
BLOG

Grzegorz Braun: Na kolana psie!

Budyń78 Budyń78 Polityka Obserwuj notkę 35

Kraj

"Najwyższy Czas!" opisuje sprawę reżysera Grzegorza Brauna, która dotąd zaistniała zdaje się tylko na kilku blogach i paru forach, jak to bywa z najciekawszymi sprawami w tym kraju.
O Braunie głośno bywa prawie wyłącznie z powodu jego twórczości filmowej ("Plusy dodatnie, plusy ujemne", "Towarzysz generał"), media nie interesują się za to jego przygodami z wrocławską policją. Jednym z nielicznych wyjątków jest Bronisław Wildstein, który poświęcił sprawie jeden z felietonów. Przypomnijmy:

W 2008 roku Braun przygląda się demonstracji NOP-u i planującym podjęcie interwencji policjantom. Gdy postanawia zapytać się dowódcę oddziału policji o jego zamiary, zostaje powalony na ziemię, przy czym policjanci stosują metody identyczne z tymi, jakie Wojciech Cejrowski w swoim czasie opisywał jako jeden ze środków zastraszania świadków w sprawie Przemyka. Skutemu reżyserowie funkcjonariusze wyłamują palce. Następnie zostaje on przewieziony na komendę, przesłuchany w charakterze świadka i wypuszczony. Braun wnosi skargę na działanie policji, która zostaje oddalona podczas trzyminutowego posiedzenia sądu. Wkrótce potem rozpoczyna się utajniony proces, w którym zostaje on oskarżony o napaść na sześciu policjantów. "N.Cz!" wykazuje całkowity brak logiki w policyjnej wersji wydarzeń. Oto bowiem człowiek, który napada na sześciu funkcjonariuszy zostaje przesłuchany jako świadek i wypuszczony do domu. Zarzuty pojawiają się zaś dopiero wtedy, gdy ten decyduje się na skargę na działania policji.

Nie tak dawno TVN pokazywało przypadek mieszkańca Łodzi, nękanego przez Straż Miejską po tym, jak ośmielił się zwrócić uwagę jej funkcjonariuszom na regularne parkowanie wbrew przepisom. Sprawa Brauna wydaje się być podobna, choć o wiele poważniejsza, widzimy tu bowiem, jak wspaniale w dzisiejszej Polsce sprawdzają się metody ze stanu wojennego. Jak widać i przy dzisiejszych uprawnieniach policjanci potrafią być skuteczni. Strach pomyśleć, co byłoby, gdyby policjanci dostali wszystkie uprawnienia, które, dzięki coraz bardziej bezczelnym bandytom, chcą przyznać im - w dobrej wierze zapewne - niektórzy politycy, obywatele i publicyści. A przecież ostatni wzrost tego typu zachowań nie wziął się z ograniczenia uprawnień policji, a z tego, że oszczędza się na patrolach, benzynie i wszystkim, na czym oszczędzać się nie powinno. Nie jestem pewien, czy chciałbym większych uprawnień dla facetów, wyłamujących palce skutemu reżyserowi. Może przed ewentualnym przyznaniem nowych możliwości działania, warto jednak też przyjrzeć się, kto do policji trafia, kto ją szkoli, a kto wydaje jej rozkazy? A może, w ramach tej samej utopii, zastanowić się nad zachowaniem niektórych niezawisłych sądów, kontynuujących tradycje procesów kiblowych?

Sam zaś Braun powinien przyjąć zupełnie inną strategię działania, niż obecne opisywanie swojej sprawy nielicznym, chcącym go słuchać. Zamiast bowiem prezentować się jako ofiara, powinien przyznać się do winy i opowiadać gdzie się da o swoim nadludzkim wyczynie. Stanie się wtedy idolem młodzieży z blokowisk. Tam, gdzie policjant jest największym wrogiem, Braun może stać się ikoną i superbohaterem pokolenia JP (nie chodzi tu o Jana Pawła II). A gdy już pojawią się o nim hiphopowe hymny, a jego podobizna ozdobi koszulki i deskorolki, zdobędzie do głoszenia swoich, w większości przecież słusznych, poglądów, audytorium większe nawet od tego, które oglądało w TV film o Jaruzelskim. Może warto?

Rzeczpospolita - Bronisław Wildstein: Sprawa Grzegorza Brauna
youtube: proces Grzegorza Brauna cz.1
youtube: proces Grzegorza Brauna cz.2
youtube: proces Grzegorza Brauna cz.3
TVN Uwaga: Kiedy policjanci i strażnicy miejscy łamią prawo?
Dziennik: Na kolana, psie! Policja skarży reklamę

Budyń78
O mnie Budyń78

https://twitter.com/karnkowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka