Budyń78 Budyń78
494
BLOG

Jaki Prezydent, taka katastrofa

Budyń78 Budyń78 Polityka Obserwuj notkę 24

 

Kraj
"Jaki prezydent, taki zamach" był uprzejmy powiedzieć nasz od wczoraj p.o. Prezydenta, Bronisław Komorowski, po zamachu na prezydenta Kaczyńskiego w Gruzji. "Jaki Prezydent, taka katastrofa" - dopowiedział los, jednocześnie umieszczając na wymarzonym fotelu marszałka Bronisława Komorowskiego. Ten zaś wygłosił mowę do narodu, równie wyważoną i zarazem szczerą, jak wcześniejsze słowa o zamachu w Gruzji.
"Nie ma już lewicy i prawicy" - mówi marszałek Komorowski, co tłumaczy się jako słowa o pojednaniu w godzinie próby. "Nie ma lewicy" - nie ma już lewicowego kontrkandydata dla marszałka (Jerzego Szmajdzińskiego), nie ma też pani, która zawsze budziła moją wielką irytację, jednak dla lewicy była postacią istotną, i która również brana była pod uwagę jako kandydatka. (Jolanta Szymanek-Deresz). "Nie ma już prawicy." Nie ma najbardziej liczącego się kandydata na prezydenta, nie ma też co najmniej dwóch osób, typowanych w różnych rozważaniach na ewentualnych kandydatów (Grażyny Gęsickiej i Macieja Płażyńskiego), w przypadku rezygnacji Lecha Kaczyńskiego z kandydowania. Nie ma szefa IPN, nie ma poważnej części czołowych polityków PiS, nie ma najlepszych urzędników kancelarii prezydenta. "Nie ma lewicy ani prawicy" - to jednak nie rekord specyficznego wyczucia naszego nowego męża opatrznościowego. W pierwszej publicznej wypowiedzi pan Komorowski, z mistrzowskim wyczuciem powiedział narodowi, że oto "spadły na niego obowiązki". Fakt, idealne określenie - spadły - razem ze szczątkami płonącego samolotu i fragmentami ciał ofiar.

Co myślą dziś wszyscy ci, którzy jeszcze niedawno straszyli nas "polskim Putinem" czy "polskim Łukaszenką", dziś zaś mówią nam w mediach o swoich uczuciach, o stracie, o wieloletniej przyjaźni? Ciekawe, z jakimi uczuciami najwięksi przeciwnicy Kaczyńskiego zdejmowali wczoraj liczniki odmierzające czas do końca kadencji? Czy Radosław Sikorski z przyjaciółmi przypomniał sobie prawyborczą konwencję, podczas której skandowano "Były prezydent Lech Kaczyński"? Czy może do kogoś dotrze, że jednak wcześniej trochę przesadził? Rozjeżdża się jednak góra z dołem, który wystawia niskie noty nagraniu z Michnikiem na stronach gazety i zakłada na facebooku grupy, potępiające histerię wokół śmierci "tak zwanych elit" czy walczące z okazywaniem żałoby w internecie.

Zdaję sobie sprawę, że mój tekst zbudzi sprzeciw. Zdaję sobie sprawę, że mogę być bardzo niesprawiedliwy - chciałbym, by moje oceny okazały się mylne. Chcę widzieć dookoła ludzi, nie hieny. Wiem, że rozmiar tragedii, który wciąż jeszcze dopiero sobie uświadamiamy, może, nawet musi, wywołać w wielu osobach autentyczną zmianę - jest to nieuniknione. Jednak pamiętam słowa, które słyszałem bez przerwy przez ostatnie kilka lat. Pamiętam zdjęcia Lecha Kaczyńskiego z mediów - małej, złośliwej karykatury. Chytrego gnoma. Trzeba było wczorajszego dnia, by okazało się, że istnieją też inne zdjęcia - te, na których Kaczyński wygląda poważnie i godnie. Marek Migalski na swoim blogu napisał: "trzeba było śmierci Lecha Kaczyńskiego by wszyscy dostrzegli Go takim, jakim był naprawdę: ciepłym człowiekiem, trochę nieśmiałym, wspaniałym ojcem i mężem, oddanym Polce, odważnym wojownikiem całe życie walczącym o innych. Dopiero śmierć zdarła wszystkim bielmo z oczu i naród zobaczył Go w obrazie prawdziwym, a nie w karykaturze. I obyśmy zapamiętali Go właśnie takim, zasługuje na to, to mu się należy!"

PS, Chciałbym podziękować proboszczowi naszej parafii św. Michała Archanioła w Warszawie, ks. prałatowi Józefowi Hassowi, za piękne, porywające kazanie. Kazanie, w którym znalazło się wszystko, co powinniśmy w tych dniach usłyszeć w kościele. Również - nazwanie po imieniu tych spraw, które umykają w wystąpieniach polityków, dziennikarzy, a nawet kapłanów. Dziękuję.

Marek Migalski: Dwie myśli natrętne

Budyń78
O mnie Budyń78

https://twitter.com/karnkowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (24)

Inne tematy w dziale Polityka