
W roku 2007, wydawnictwo Ha!art wydało książkę niejakiego Michała Zygmunta "New Romantic". Książka została życzliwie przyjęta przez inne media, zaś całości patronowała "Krytyka Polityczna". Autor fragmenty książki odczytał na pierwszych urodzinach Salonu 24, gdzie przedstawicieli "KP" zaprosił p. Igor Janke. A teraz Wam to wszystko przypomnę.
Elegancki Mercedes kabriolet. Siedzenia obite śnieżnobiałą skórą. Kaczyński na tylnym siedzeniu, macha gapiom ręką ze swoim charakterystycznym grymasem na twarzy (w PiS-ie nazywają to uśmiechem). Ma na sobie jakiś bezpłciowy garnitur, chyba granatowy. Pamiętam doskonale, jego sztabowcy mówili w wywiadach prasowych, że nie znosi mody. No, to widać na pierwszy rzut oka. Obok wanna-be-Pierwsza-Dama w żakieciku a'la Zakłady Witex, sezon 1968. Z przodu kierowca, w eleganckim mundurze przedwojennego szofera. Obok poseł Kamiński wypełnia fotel pasażera obszernym cielskiem, rozpromieniony jakby pod tablicą rozdzielczą klęczała apetyczna blondynka z pełnymi ustami. Samochód jedzie jakąś szeroką ulicą, to chyba Marszałkowska. Ruch wstrzymany, wyobrażam sobie wkurwienie wszystkich kierowców Warszawy. Tłum gapiów najeżony podstawionymi sztabowcami z plakatami w dłoniach. “Lech Kaczyński, Prezydent IV Rzeczypospolitej”. Jakieś dziecko biegnie w stronę auta z pękiem fiołków w dłoniach. Na ogromnym ekranie widzę niemal każdy płatek. Samochód zwalnia. Kaczyński bierze kwiaty, głaszcze dziecko po główce papieskim gestem. Coś mówi, szczerzy zęby. Samochód powoli rusza. Kaczyński schyla się i chwyta za szyję, jakby chciał rozluźnić krawat. Żona patrzy na niego zdumiona. Na koszuli jest chyba jakaś plama. Coś się tam porusza, jakby na szyi kandydata pękły koraliki, które teraz rozsypują się wokół, znacząc koszulę czerwienią. Poseł Kamiński chwyta się za ramię, grymas bólu pojawia się na jego twarzy. Głowa Kaczyńskiego eksploduje jak dojrzały melon. Jego żona krzyczy- na ekranie widać jej szeroko rozwarte usta, zaraz pod białym logo TVP.
Jak dzieło reklamował wydawca? "Wybory w Polsce. Na terenie całego kraju grasują rewolucyjne szajki robotniczo-gejowskie. W momencie ogłoszenia wyników stacje telewizyjne informują o zorganizowanych zamachach. Giną wszyscy prominentni kandydaci, w tym jeden z bliźniaków. Zakazana literatura IV RP. Pierwsza Polska powieść antykaczyńska". No, jeden przeżył. Szajki robotniczo-gejowskie? Odważne określenie. Dzieło finansował Instytut Książki, dziś z czarną szarfą przy logo. Wydana za państwowe książka reklamowana była jako "zakazana literatura IV RP".
Na niedziałającej - cóż za przypadek - stronie internetowej odważny literat witał swoich czytelników: "Nazywam się Michał Zygmunt i zabiłem prezydenta Kaczyńskiego. Co prawda tylko na stronach mojej książki, ale to zawsze coś". Jak dziś czuje się pan Michał? Czy coś go męczy, czy odczuwa jakiś dyskomfort? Jak to jest, gdy nagle spełniają się marzenia twórcy?
Inne tematy w dziale Polityka