Wszyscy z zapartym tchem śledzą kolejne niezręczności marszałka Komorowskiego, warto jednak zwrócić uwagę na wczorajszą wypowiedź pani Małgorzaty Kidawy-Błońskiej dla radiowej Trójki.
Kidawa-Błońska, opisana dziś w "Rz" jako
"Cierpliwe usta kandydata Platformy", wypowiadała się o zjawisku, określanym jako "przemiana Jarosława Kaczyńskiego". Kidawa-Błońska w przemianę tę nie wierzy, jej prawo, jednak ciekawie niewiarę te uzasadnia. "człowiek nie zmienia się ot tak, od dotknięcia czarodziejskiej różdżki" powiedziała (cytuje z pamięci) rzecznika sztabu Komorowskiego.
Śmierć brata-bliźniaka, jego żony i wielu bliskich współpracowników, śmierć w potwornej katastrofie, to jak widać za mało. "Dotknięcie czarodziejskiej różdżki" - zbyt mało, by wywołać w człowieku refleksję i zmianę. Według Andrzeja Stankiewicza z "Newsweeka" Władysław Bartoszewski powiedzieć miał po katastrofie, że nic się tak naprawdę nie stało. Z ostatnich wypowiedzi Marka Wikińskiego ("Rz", "Z refleksem" wynika, że "nic się nie stało" dla Bronisława Komorowskiego. Jak można było usłyszeć w trójce - nie tylko dla nich.
*
Mój poprzedni tekst, "Adam nie może spać", zaowocował pociągnięciem tematu na "HGW watch". Pretm pisze, że w piątek uchwalono budżet Młodzieżowej Rady Warszawy:
Wydatki reprezentacyjne + prezenty dla gości Młodzieżowej Rady m. st. Warszawy + artykuły spożywcze = 4 tysiące złotych.
Usługi gastronomiczne = 1.5 tysiąca złotych.
Wykonanie kalendarzy, upominków i gadżetów z logo Rady = 3 tysiące złotych.
Identyfikatory, wizytówki, ulotki = 3 tysiące złotych.
Publikacje w prasie + wykonanie dyplomów, zaproszeń, pucharów, zdjęć + promocja + tłumaczenia = 4.5 tysiąca złotych.
Razem z rezerwą budżetową 20 tysięcy złotych.
Zródło i komentarz znaleźć można na HGW watch, ja zaś dziękuję za podjęcie tematu.