
Prokuratura pracuje powoli, sejmowa komisja jest PiSowska, więc nieobiektywna, Rosjanie akt przesłać nie chcą... a przecież warto sprawę smoleńską raz na zawsze zamknąć. Jest na to szansa.
Kończy oto bowiem pracę komisja hazardowa. Wbrew obstrukcji opozycji, wbrew komentarzom nielicznych na szczęście dziennikarzy. Sprawa wydawała się być trudna, tymczasem udało się ją ogarnąć jednemu człowiekowi i jego asystentom. Oto bowiem Mirosław Sekuła, zniecierpliwiony kolejnymi wnioskami o przesłuchania, które, zważywszy na pojawiające się sprzeczności, mogły wnieść tylko niepotrzebny chaos do dokonanych już ustaleń, postanowił napisać raport końcowy. Dzięki jego tytanicznej pracy (tym trudniejszej, że jak wiemy dla Sekuły czas płynie szybciej i nasze 10 minut to dla niego minut raptem 6 - tym większego musiał dokonać wysiłku raport tworząc) komisja zapewne lada dzień zakończy pracę, ustalając ponad wszelką wątpliwość, ze jedynym winny afery hazardowej był Mariusz Kamiński. Mirosław Sekuła ma wkrótce kandydować na prezydenta Zabrza, niemniej myślę, że zanim już tym prezydentem zostanie, należy maksymalnie wykorzystać jego talent. Sejm Rzeczpospolitej Polskiej powinien, natychmiast po przyjęciu raportu z prac komisji hazardowej, powołać komisję śledczą do spraw zbadania okoliczności katastrofy smoleńskiej. Przewodniczącym komisji powinien zostać oczywiście poseł Sekuła, co da gwarancję szybkiego rozwiązania sprawy. Myślę zresztą, że sam raport przewodniczący mógłby napisać już teraz. Komisja powinna go jedynie przegłosować, później zaś udać się za zasłużone wakacje. Poseł Sekuła zaś zajmie się swoją kampanią wyborczą i przypomni sobie swoje, bogate przecież, doświadczenia z kariery na szczeblu lokalnym. Myślę, że lokalni biznesmeni nie mogą się już doczekać, wiadomo bowiem, że interesy z Sekułą to taka sama przyjemność, jak praca z nim w komisji śledczej, zaś
finanse publiczne zgadzają się u niego jak czas w zegarku.
Taki talent naprawdę nie może się marnować.
Inne tematy w dziale Polityka