burdzyk burdzyk
263
BLOG

Kulturalny niemiecki naród

burdzyk burdzyk Rozmaitości Obserwuj notkę 1

Do kolejnego wpisu w kwestii antysemityzmu, zmusiły mnie dwie kwestie. Pierwsza, to decyzja Pani Prokurator Moniki Rutkowskiej, która uznała, że nie kibice w Poznaniu nie nawoływali do nienawiści na tle różnic narodowościowych lub rasowych. „Śpiewy kibiców nie są przestępstwem, bo padły podczas wydarzenia sportowego, a nie zgromadzenia czy innego forum prezentacji poglądów czy zapatrywań na kwestie społeczne. Treść haseł świadczy zaś, że adresatami byli "wyłącznie zawodnicy i sympatycy przeciwnej drużyny piłkarskiej", a nie Żydzi.

Bardziej jednak zmusił mnie do tego wpisu dzisiejszy film dokumentalny „Treblinka: Obóz śmierci” emitowany na kanale BBC Knowledge. Były to wspomnienia dwóch byłych więźniów obozu, Samuela Willenberga i Kalmana Taigmana, którzy w 1943 roku uciekli z obozu zagłady w Trablice. Ich wspomnienia rzucają nowe światło na te dramatyczne czasy. Oglądałem sporo takich tragicznych wspomnień jak również wiele dokumentów które opisują ten czas. I twierdzę, że wciąż jest tego za mało. Interesujące jest szczególnie to w jaki sposób cywilizowany niemiecki naród zaplanował i przeprowadził zniszczenie drugiego narodu, wykorzystując do tego celu obszar Polski. Przepraszam za wtrącenie ale równocześnie oglądam ten dokument. Wypowiada się właśnie Adolf Otto Eichmann procesie norymberskim. Żadnego współczucia, dumna twarz, zadowolenie, żadnej skruchy. I jeden z bohaterów tego dokumentu. Ze łzami w oczach po tylu latach mówi. Przecież byli gorsi niż zwierzęta. Zwierzęta zabijają bo potrzebują jedzenia. A oni zabijali małe dzieci.

A teraz wracając do decyzji Pani Prokurator. Czy należy w ogóle zajmować się tą niby antyżydowską dziecinadą. Piszę z pełną odpowiedzialnością, że jest to dziecinada. Ten kto śpiewa na trybunach „Waszym domem Auschwitz” lub pisze na murze „Żydzi do gazu” to powinien być pacjentem zakładu psychiatrycznego niż stawać przed sądem. A taki jest ten tzw. polski antysemityzm. Jakieś prymitywne obrazki z Żydami którzy liczą pieniądze, książeczki w który opisuje się żydowskie spiski itp. Tak to zawsze wyglądało z mniejszym lub większym nasileniem przez dziesiątki a nawet setki lat w Polsce.  Dlaczego ? A dlatego, że te dwa narody żyły razem na polskiej ziemi. Nie zawsze się kochając, bo jak inaczej to miało wyglądać. Dwie religie, dwie kultury w wielu przypadkach zupełnie obce, dwa różne języki. Wielu Żydów nie znało nawet języka polskiego. Ale te dwa różne narody mimo wszystko potrafiły ze sobą żyć, robić interesy, a niejednokrotnie się przyjaźnić. Proszę zajrzeć na portal http://www.sztetl.org.pl, który w zakładce „Demografia” pokazuje jaki był procentowy udział Żydów w polskich miastach. Szczególnie proszę zwrócić uwagę na okres przed II wojną światową. Jest też sporo relacji i wspomnień. Potwierdzają one jedynie to co pisałem wcześniej, szczególnie jeśli chodzi o wybryki antysemickie. I trwałby taki stan rzeczy pewnie cały czas, gdyby nie kulturalny niemiecki naród. Nie nazistowski, nie hitlerowski tylko niemiecki. Zaplanował i przeprowadził eksterminację narodu żydowskiego w sposób, który do dzisiaj budzi strach. Jakie były tego przyczyny ? Czy jest to konsekwencja antysemickich wybryków ? Bzdura. Najpierw trzeba było przygotować się do tego „dzieła”. No bo jak wytłumaczyć, że w czasie okupacji w środku miasta, żołnierz niemiecki widząc Żyda wyciąga karabin, zabija i nic się nie dzieje. Zabił coś, co jest traktowane pomiędzy insektem a bakterią, to dlaczego mają być wyrzuty sumienia. Tak był nauczony i takie miał przekonania. Tego nie robiła wybrana grupa zwyrodniałych esesmanów. I ten kulturalny niemiecki naród zorganizował w Polsce narodowi Żydowskiemu piekło na ziemi. Perfekcyjna, niemiecka organizacja. Nic się nie może zmarnować, efektywność procesu na poziomie dzisiejszych nowoczesnych fabryk. Dlaczego tak piszę. Może to być obrazoburcze, ale nie mogę pozbyć się myślenia, że ten kulturalny niemiecki naród, do dzisiaj nie odpowiedział za swoje czyny. Powiem więcej. Jako chrześcijanie mamy obowiązek wybaczać, ale jak sobie przypomnę tą dumną twarz Eichmanna w Norymberdze i jednocześnie łzy w oczach Samuela Willenberga na wspomnienia z Treblinki, to myślę sobie, że powinien być wyjątek.

Krzysztof Burdzy

burdzyk
O mnie burdzyk

Jeszcze nie wiem.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości