Postanowiłem odpowiedzieć marektomasz na swoim blogu,żeby nie zaśmiecać notki 1maud.
"przeczącym argumentem,że na Sewiernym odbyła się maskirowka jest CVR i FDR,otóż gdyby chciano zrobić pełną maskirowkę na Sewiernym dużo lepiej wykonano by kopie czarnych skrzynek."
Otóż nie. Precyzyjny zapis CVR prowadziłby nas natychmiast do konfrontacji z pozostałymi dowodami i faktami. Nic by się od początku nie zgadzało. Precyzyjny zapis musiałby zostać poparty zapisem radaru, radarów śledzących lot samolotu itd. Jeżeli takiego faktu, jak rozbicie się samolotu na malutkiej polance na Siewiernym, w ogóle nie było - wszystko wskazuje na to, że taka jest prawda - to z precyzją, z dopasowaniem do siebie tysięcy sztucznie wykreowanych elementów od początku były olbrzymie problemy. Nie da się równie rozległej inscenizacji wykonać absolutnie precyzyjnie.
Stąd pojawiła się inna koncepcja - gigantycznej operacji dezinformacyjno-medialnej plus wykreowania w Polsce wiecznego sporu. Spó miał się toczyć pomiędzy zwolennikami kolejnych wersji końcóweczek CVR (FDR), ze zwolennikami końcóweczki (prawdopodobnie za chwilę pojawią się jakieś nowsze wersje) zapisu FMS/TAWS. Taki właśnie spór, jaki obecnie w Polsce obserwujemy, pozwalał wypromować dwie główne narracje - MAK-ową, absurdalną, oraz FMS-ową, niejasną, bardzo słabo uzasadnioną; niezwykle łatwą do obalenia. Zwłaszcza po nadaniu tej drugiej hipotezie kształtu konkretnego.
Obalenie narracji FMS-owej (wybuchowej) będzie wyglądało następująco - "to opowiedz Pan dokładnie, jak ten samolot się rozpadał i jakie masz Pan na to dowody?"
Odpowiedź na to ostatnie pytanie nie będzie, to oczywiste, nigdy możliwa.
"... żeby udowodnić (maskirowkę) należy mieć naprawdę mocne dowody"
Najważniejszym dowodem na maskirowkę będzie oczywiście wrak. W tym każda ze zgromadzonych, a sfotografowanych wcześniej, części tegoż wraku. O ile kiedykolwiek trafi taki materiał do Polski.
Niezliczone poszlaki znajdzie Pan już dzisiaj w książce FYM-a. W tym ogromna ilość niezwykle wymownych fotografii. Być może warto byłoby owe poszlaki kiedyś wyłuskać (jest tego setki), uporządkować, podać w prostszej formie.
pozdrawiam
Oczywiście,bez dokładnej analizy wraku samolotu,będzie trudno udowodnić cokolwiek.aczkolwiek czas działa na niekorzyść dokładnej analizy wraku,lub skruszony współorganizator ujawni się za ochronę.W książce FYM-a są,li tylko poszlaki,mocne poszlaki,że na Sewiernym miało miejsce inne zdarzenie niż to wałkowane oficjalnie przez MAK i PKBWL.Praca blogerów,komisji parlamentarnej idą w tym samym kierunku tzn.do wyjaśnienia co wydarzyło się naprawdę z Prezydentem RP i 95-cioma osobami,które miały wylądować na Sewiernym.Praca prof.Biniendy i Nowaczyka zmierzają w tym samym kierunku,czyli podważenie oficjalnej narracji"pancernej brzozy".
pozdrawiam
Jestem niespotykanie spokojnym człowiekiem,ale ironia i sarkazm pomagają mi znosić głupotę innych.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości