Orzeczenia nie ma, nie ma czego publikować. Nie można mówić o tym, że jest jakieś orzeczenie. Jest stanowisko, w gruncie rzeczy prywatne, pewnej grupy osób.....
Pewna grupa osób, wskazanych przez swojego pryncypała spotkała się przy wodzie sodowej, paluszkach i zakąszając ośmiorniczkami z odzysku uzgodniła że ostatni "ałdyt" jest absolutnie niekonstytucyjny.
Po pierwsze primo w Konstytucji nie ma zapisu że taki sposób zemsty na poprzednikach jest dozwolony. Nie ma w tej sprawie ani dziennej ani nocnej Ustawy Sejmowej, nawet zwykłej Uchwały.
Tak więc wielogodzinne tortury byłej koalicji są nielegalne. Opozycja zamierza wysłać swych posłów do Komisji Weneckiej z prośbą o nasłanie kolejnych ekspertów.
W uzasadnieniu wniosku piszący powołują się na światłe słowa Naczelnika Państwa (teraz już bez wąsów)
który powiedział:
„Żadne państwo nie może sobie pozwolić, bo w sprawach wewnętrznych coś mu narzucano. (…) Suwerenem jest naród.” A Naród to i rządzący i opozycja- wszyscy. Więc jedni drugim nie powinni niczego narzucać, tym bardziej zmuszać do uczestniczenia w "operze mydlanej" i to bez drukowanego libretta.
Całe szczęście że w
2009 r. Sąd Najwyższy podjął uchwałę, według której orzeczenia TK "nie są wiążące, lecz mają charakter sugestii".
Jednak mimo
wszystko sędziowski zespół w zespół po raz kolejny udowodnił że nie można konstytucji interpretować według woli tego kto to robi.
Nasze prawo, jest tworzone w prawidłowy sposób i powinno być stosowane według zasad logiki i sprawiedliwości.
To co wyczyniano z audytem nie miało ani logiki i było dalekie od sprawiedliwości tak jak biegun Północny jest odległy od bieguna Południowego niezależnie w którym kierunku patrzyć i mierzyć.
Dzięki Bogu że to orzeczenie także nie zostało opublikowane więc Moody nie zdążył się zrewanżować.
Inne tematy w dziale Polityka