Tytuł ten nie odnosi się wyłącznie do brukselskich knowań wobec Polski. Raczej jest uzasadnieniem obaw o to że Brexit stanie się faktem.
Każde suwerenne i praworządne państwo powinno stawiać krajowe prawo nad Unijnym. Tak robią mądre narody. Polska parlamentarna hałastra zmienia ustawodawstwo krajowe pod dyktando libertynów których nikt w Polsce nie wybierał.
Były główny sędzia Anglii i Walii twierdzi, że Europejski Trybunał Praw Człowieka zamierza ustanowić prawa w kwestiach społecznych które zagrażają suwerenności parlamentarnej . Pan sędzia powiedział, że Parlament musi zdecydować, jakie ze swoich dotychczasowych uprawnień, jest gotów oddać Trybunałowi w Strasburgu.
Stało się tak po tym jak szef Europejskiego Trybunału powiedział, że Wielka Brytania narusza prawo międzynarodowe poprzez zakazywanie więźniom udziału w głosowaniach. Sędzia Dean Spielmann powiedział, że prawa Wielkiej Brytanii nie przystosowane są europejskich praw człowieka i w związku z tym Unia może wyrzucić Brytyjczyków na zbitą twarz. Taki maleńki szantaż.
Nas też straszą że zmienią Polskę w śniętą rybę i odbiorą nam głos.
Lord Judge, były sędzia główny Anglii i Walii, powiedział Radiu BBC że jest zaniepokojony, tym co stwierdził sędzia Spielmann i że zbyt dużo władzy przekazuje się dla sędziowskich ciał niewybieralnych i których to orzeczenia nie mogą być kwestionowane.
"To jest sąd, który nie odpowiada wobec kogokolwiek" powiedział.
To samo odnosi się do innych samozwańców z Brukseli głownie do Rady Europejskiej.
W końcu ktoś zauważył że brukselska dyktatura sama sobie przyznaje uprawnienia których nikomu nie wolno kwestionować.
To w takie bagno nas, Polaków, wprowadzono.
"Jeśli to prawda, to nie może być tak że nikt nie może tego (europejskiego) prawa odwołać. Naprawdę nie sądzę że jakiekolwiek ciało sędziowskie - jakiegokolwiek szczebla - powinno mieć tego rodzaju uprawnienia ."
Pan sędzia powiedział, że popiera Europejską Konwencję Praw Człowieka, ale podkreślił, że sąd sam przekracza swoje uprawnienia usiłując stosować dyktaturę, nie licząc się z ustawodawstwem państw członkowskich.
Sędzia wezwał rząd do zorganizowania w Europie sprzeciwu w celu powstrzymania zapędów sądu EU.

" Według punktu jego widzenia (widzimisię sędziego Spielmanna) wynika że sąd Europejski ma prawo powiedzieć każdemu krajowi w Europie, jak to powinien się sam organizować.
Takie stanowisko to bardzo poważny problem suwerenności - powiedział.
"To nie jest problem tylko w Zjednoczonym Królestwie. Kwestia suwerenności dotyka każdego pojedynczego kraju w Europie."
PS. nasze marionetki, rząd i opozycja, jak dotąd nie miały z tym żadnego problemu. Rząd PiS ponosi teraz skutki swojej krótkowzroczności.