Tak się zastanawiałem co więcej na ten temat napisać. Ale doszedłem do wniosku że wszystko już napisano i powiedziano a mimo to część Polaków dalej nic nie rozumie.
Po co jednak piszesz ten tekst, zapyta ktoś natarczywie...
zapytał bez pardonu pan Janczar.
To właśnie dlatego napisałem jak w tytule.
To ich święto.
Piszę tak mimo iż sam wystartowałem wówczas w tych wyborach. W pierwszych wolnych ale ubezwłasnowolnionych wyborach. Kandydowałem na jednomandatowe miejsce i wygrałem.
Czy daje mi to taką samą satysfakcję dziś taką jak wtedy?
Wątpię.
Dlatego nie życzę sobie aby zakodowana agentura zawłaszczała pamięć tego dnia dla swych niecnych , aby nie powiedzieć podłych, knowań.
Tamten dzień przeszedł do historii. I niech tam pozostanie na wieki wieków. Amen.
PS.
Chodzą słuchy że dzień 4 czerwca, na pamiątkę tamtego zwycięstwa konfidentów, no i ich protektorów – próbuje się obwołać świętem państwowym. W najgorszych snach nie można było oczekiwać 4 czerwca obwoła się jako Dzień Konfidenta i jeśli do tego dojdzie podobno zostanie zlikwidowana czerwona kartka w kalendarzu dnia 11 Listopada. Głównym argumentem jest fakt że w czerwcu pogoda jest znacznie lepsza i paradować można w krótkich majtkach.
Mają Amerykanie "fort dżulaj" my będziemy mieli "czfartego czerfca"
BTW.
Ci co usiłują wyprowadzić ludzi na ulice i nie tyle stanąć na ich czele, bo jak wiadomo ruchawki są niebezpieczne - chcą jednak stanąć na szczycie. Szczycie władzy nad Polakami.

I to o nich i ich praktykach ostrzega Charlie Chaplin w najlepszej ponadczasowej przemowie:
Jeśli mimo wszystko wybieracie się na marsz-paradę przeczytajcie materiał zawarty w tym linku:
Nie będziecie się czuli zagubieni wiedząc w jakim towarzystwie się szlajacie.