Castaneda Castaneda
478
BLOG

"Rozpustne nasienie" czyli Burgess nieznany

Castaneda Castaneda Polityka Obserwuj notkę 3

W Polsce Anthony Burgess jest znany głównie ze strzelanki pt. "Mechaniczna pomarańcza". Znacznie mniej znane są dwa jego pozostałe thrillery społeczne - "1984" i "Rozpustne nasienie".

Pierwsza powieść ("1984") to mało atrakcyjna z naszego punktu widzenia wizja oligarchii, w której rzeczywistą władzę trzymają związki zawodowe, konsekwentnie prowadząc społeczeństwo do ekonomicznej samozagłady. W jednym z mocniejszych fragmentów żona głównego bohatera usmaży się żywcem podczas pożaru szpitalu, bo ekipa strażacka celebruje akurat cotygodniowy strajk w walce o cośtam. U nas nie są tak rozpasane, a o brytyjskiej chorobie związków zawodowych pisał obszernie Paul Johnson w "Odzyskaniu wolności".

 

 

Wydźwięk drugiej powieści Burgessa ("Rozpustne nasienie") jest w sensie dosłownym kasandryczny, bo Burgess pisząc ją na początku lat 60-tych przewidział trendy społeczne, które teraz możemy oglądać - w różnych stadiach rozwoju - w Polsce i na świecie.

Fabuła zaczyna się tak: w przeludnionej Wielkiej Brytanii oświeconą władza oficjalnie promuje homoseksualizm. Według obowiązującego kanonu kulturowego dzieci ma tylko ciemnogród, gdyż inteligencja postępowa posiadaniem dzieci się brzydzi. Robienie dzieci jest passe, jako czynność niska, przyziemna i nieodpowiedzialna społecznie. Kto chce robić karierę w rządzie, mediach lub show-bussinessie musi zostać nominalnym gejem i chodzić w fatałaszkach. Aby oddalić od siebie ponure widmo nietolerancji, nieszczęśni heterycy muszą przynajmniej mieć kolegę geja.

Kto zna warszawskie i paryskie salony, zauważy tutaj pewne znaczące podobieństwa. W pewnym okresie ostentacyjne kolegowanie się ze znanymi gejami ("moda na kumpla-geja") było warunkiem naznaczenia na inteligenta postępowego i skutecznego lansu. Równie ciekawym zjawiskiem jest odgórny entuzjazm europejskiej socjaldemokracji dla ruchu gejowskiego, który każe Parlamentowi Europejskiemu poza wszelkimi procedurami wydawać głośną dyrektywę nakazującą m.in. Polsce podporządkowanie się nowej świeckiej tradycji dopieszczania tej jednej mniejszości. Trendy te wyśmiewają także ci nieliczni homoseksualiści, którzy nie wpadli w objęcia eurogeizmu, np. pisarz Michał Witkowski.

Czyżby europejskie elity naczytały się Burgressa i realizowały jego wizje w praktyce? Niewykluczone, bo lata publikacji książki zbiegają się z początkiem rewolucji homo- i seksualnej na Zachodzie. Niewątpliwie promocja związków homoseksualnych jako jałowych demograficznie może być dla części intelektualistów europejskich kusząca. Pewna część umysłu każdego intelektualisty jest w stanie przyjąć sofistykę, jeśli sprawia wrażenie logicznej - nawet sprzeczną z sumieniem i własnym interesem I tak burgessowskie elity w zgodzie z logiką akceptują spopielanie zwłok na nawóz dla roślin, tak jak niemieckie elity drogą logicznego rozumowania doszły do produkcji mydła z trupów pomordowanych.

Warto jednak pamiętać, że ten oparty o scjentyzm i pozorny racjonalizm system trwa tylko przez połowę książki, zwaną "pelfazą" (od pelagianizmu). Pelfaza jest tutaj pewną paralelą społeczeństwa sterowanego przez oświeconą elitę, którą dziś nazwalibyśmy inteligencją postępową. W obliczu przeludnienia grupa ta na drodze logicznego rozumowania próbuje doprowadzić się do wymarcia.

Ma to skutek zgoła odwrotny. Społeczeństwo Burgessa jest jednak jak sprężyna drgająca, ale pozostająca w stanie homeostazy. Inżynieria społeczna oświeconej władzy odciąga tę sprężynę coraz to bardziej i bardziej, aż w punkcie przełomowym sztucznie wytworzony stan zrywa się i na zasadzie reakcji przelatuje przez punkt środka, by pogrążyć się w orgii zbrodni i zdziczenia. Wykorzystani wcześniej jako maskotki homoseksualiści wychodzą na tym jak najgorzej...

Jeśli kogoś interesują szczegóły to pojedyncze egzemplarze można jeszcze znaleźć na aukcjach.

Autor: Anthony Burgess
Wydawnictwo: vis-a-vis Etiuda
Wydanie polskie: 2003
Liczba stron: 223
Format: 115x195 mm
Oprawa: miękka
ISBN: 83-918255-6-6

Castaneda
O mnie Castaneda

Sól w nasze rany, cały wagon soli By nie powiedział kto, że go nie boli Piach w nasze oczy, cały Synaj piasku By nie powiedział kto, że widzi jasno

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka