Dziewięćdziesiata minuta minęła na stadionie Narodowym, remisujemy z Grekami 1 : 1 a tu niespodzianka ; zamiast szykowac się do ostatniego ataku, który może przyniesć nam zwycięstwo - szykuje się zmiana ...
Kamil Grosicki stoi przy linii bocznej czekając na wejście do gry. Taka zmiana miałaby sens gdybyśmy prowadzili i grali na czas. Jedak taką grę preferowali właśnie nasi przeciwnicy od wielu minut. Sędzia nawet musiał upomniec greckiego bramkarza za celowe opóźnianie gry.
Ewenement strategiczny Smudy - przeciwnicy grają od dawna na czas, to teraz my im pokażemy jak się gra na czas ! Jedynym logicznym wytłumaczeniem takiego posunięcia trenera jest przymus pokazania Grosickiego na meczu Euro. Czyżby Smuda był naciskany, by podopieczny Marusza Piekarskiego koniecznie pobiegał podczas Euro ? Nie od dzisiaj wiadomo, że managerowie piłkarzy mają często duży wkład w ich wystawianie w meczowych jedenastkach, ilość występów podnosi wartość piłkarza podczas transakcji. Czyżby Smuda także był uzależniony od tych układów ? Tylko, że teraz mamy mecze Mistrzostw Europy !
Inne tematy w dziale Rozmaitości