Zapalimy wiązki drewna na drogach
By po zimie było ciepło umarłym
A o zmroku nakarmimy ubogich
Biedne stoły przykryjemy płótnem białym
Uklękniemy przed świątecznym ołtarzem
Rozjaśnimy udręczone twarze
Patrząc w rany gipsowego Chrystusa
Oczyścimy się z grzechów piekących
Ogrzejemy zziębniętą duszę
Pomodlimy się za wszystkich ludzi
Pomilczymy za wszystkich zmęczonych
Naszych głosów Bóg i tak nie usłyszy
Po tej chwili wielkanocnej wiary
Powrócimy z wiosennych kościołów
Zatrzaśniemy za sobą drzwi domów
Dawny ból będzie nas bolał
Nocny wiatr będzie nas budził
Inne tematy w dziale Kultura