Mało jest rzeczy gorszych niż fałszywa skromność. Wie o tym doskonale Grzegorz Miecugow, mistrz szklanego, różowego ekranu. W dzisiejszym wywiadzie dla "Dziennika", gwiazdor pierwszego "Big Brothera", mówi o niezależnej publicystyce i swoich tefałenowskich kumplach:
DZIENNIK: Istnieje niezależna publicystyka?
G.MIECUGOW: Tak. Myślę, że na przykład Tomasz Lisnie uprawia partyjnej publicystyki. Nie chcę wymieniać innych nazwisk, ale co do większości kolegów dziennikarzy doskonale
wiem, jak skomentują słowa jednego czy drugiego polityka. I też nie chce mi się już tego słuchać. Bo za do bólu przewidywalnymi politykami idzie do bólu przewidywalna część komentatorów.(...)Gdy kilka lat temu Andrzej Urbański ściągał do siebie Monikę Olejnik, inwestował w publicystkę niezależną. Osobę, która przyciągnie za sobą nie tylko widownię, ale też w razie potrzeby przyłoży jednemu lub drugiemu. Teraz nie mam najmniejszych wątpliwości, komu w TVP 1 przyłoży Joanna Lichocka. Zawsze, w każdym programie.
http://www.dziennik.pl/opinie/article555736/Miecugow_Telewizja_idzie_w_r...
Najlepsze zdanie warto powtórzyć: "Bo za do bólu przewidywalnymi politykami idzie do bólu przewidywalna część komentatorów."
Wielu z nas może pomyśleć, że Miecugow sobie zwyczajnie kpi. Kpi z czytelników, z tej masy lemingów, którzy uwierzą we wszystko. Przecież PO ma 57% poparcia. W czasie, gdy Rosół bez większych oporów wyjaśniał publicznie jak rozumuje słowo "rekomendacja", partia Tuska zdobywała kolejne tysiące wyborców. Punkty za szczerość? Za pół-szczerość? A może za sympatyczne kłamstwa?
Kiedyś Janina Jankowska napisała na s24 krótką analizę dziennikarskiej "niezależności" T. Lisa. Warto, zwłaszcza teraz, doń sięgnąć.
http://janinajankowska.salon24.pl/96734,tomasz-lis-na-zywo-kontynuacja-n...
Dziś mają te 57%, mogą wszystko. Mogą zrobić z Jaruzela PISowską ofiarę, z Sobiesiaka- wzór polskiego przedsiębiorcy, z Rosoła- przykład człowieka sukcesu, polskiego yuppie. Pamiętajmy jak Daukszewicz w "Szkiełku" obrzydliwie "pojechał" gagiem Bernarda. Potem kłamał, potem musiał przepraszać". Dziś Miecugow sobie bezczelnie, chamsko kpi. Nie, nie kpi z nas, moherów, ciemnogrodzian, kaczystów. On kpi z Was, lemingi, on wie, że "przełkniecie" już wszystko. Bez kitu.

Inne tematy w dziale Polityka