Europoseł Migalski popełnił mocno krytyczny tekst pod adresem R. Sikorskiego. Wywołał oburzenie, m.in. W. Sadurskiego, czołowego "czerwonego" blogera salonu24. Czy słusznie?
Argumentacja Migalskiego jest sensowna: szef MSZ okazuje się być chamowatym, ordynarnym, małym człowiekiem. Kpi z urzędującej głowy państwa w sposób zupełnie obrzydliwy: "nie zasłużyliśmy na obciach", "Prezydent wałęsał się jak zuch po górach Kaukazu", insynuacje o problemach z alkoholem, wreszcie kpiny z wzrostu.
To nie jest klimat do merytorycznej dyskusji na temat kształtu prezydentury w Polsce. Bydgoska konwencja Radka S. była skierowana wyłącznie do platfusowej chuliganerii, kibolstwa palącego się do walki wręcz. Czyżby Sikorski chciał za wszelką cenę udowodnić słowa partyjnego kolegi, że "Polska to dziki kraj"???
Co więcej Radek Sikorski to urzędujący szef MSZ. Czy naczelnemu polskiemu dyplomacie przystoi tego rodzaju język? JASNE, ŻE NIE!!!
Pan Sadurski, człowiek niezwykle inteligentny, lotny, światowiec, doskonale sobie zdaje sprawę, że zachowanie Radka Sikorskiego było szczytem błazenady. Idealny wręcz dowód na to, jak nam do Europy jeszcze daleko. Dlaczego więc zupełnie nie odnosi się do meritum zarzutów dr Migalskiego?
W zamian mamy klasyczne mydlenie oczu:
"Bez względu bowiem na niestosowność aluzji Radka Sikorskiego do wzrostu Prezydenta – aluzji zresztą częściowo w swej złośliwości zneutralizowanej, bo opatrzonej wszak zastrzeżeniem, że nie ma nic złego w byciu niskim – aluzji której, by była jasność, nie pochwalam, nieproporcjonalność „chamówy” do tego, co powiedział Sikorski, sugeruje jakieś głębsze problemy Europikusia."
"Nieproporcjonalność 'chamówy' do tego co powiedział Sikorski...". Żałosność "argumentów" Radka-obywatela, Radka- politycznego bulteriera Platfusów, możemy 'jakoś' przełknąć. Ale, ale, Radosław to szef polskiej dyplomacji. Wolno mu mniej! Gdzie ta dyplomatyczna kurtuazja, grzeczność, styl, fason??? Gdzież te angielskie, oksfordzkie maniery, którymi raczył Radek kochany "naszego" czcigodnego prezydenta Łukaszenkę?
Prezydent, prezydentowi nie równy.
Sadurski A.D 2010, Sadurskiemu z 2008 r. też.
Niestety.
Inne tematy w dziale Polityka