chinaski chinaski
69
BLOG

Przereklamowanie upolitycznienia mediów

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 10

W dzisiejszej audycji "7 dzien tygodnia"(Radio ZET), pani Olejnik znów bolała nad "oczywistą oczywistością" (dla salonu), czyli paskudnym upolitycznieniem mediów przez PIS.

Upolitycznienie to polegać ma na niesprawiedliwej selekcji prowadzonej wobec osób- gości różnego rodzaju programów, audycji, niesprawiedliwych proporcjach w zakresie poglądów politycznych prowadzących różnej maści programy publicystyczne, informacyjne, śledcze obecne w TVP lub Polskim Radiu. Pani Olejnik twierdzi, że jej prywatni pracodawcy (Radio ZET i TVN24) nie wywierają wpływu na to co, i w jaki sposób ona ( i inni pracownicy tych mediów) chce widzom pokazać, powiedzieć, zademonstrować, skierować uwagę.

Pani Olejnik, jak każdy obywatel RP, ma prawo do swych opinii. Ja natomiast mam prawo głęboko się z taką opinią nie zgadzać i przedstawić własny punkt widzenia. Posiadam, rzecz jasna, znacznie mniejszą wiedzę na temat mediów działających w Polsce. Pani Monika jest dziennikarką z olbrzymim doświadczeniem; pracowała w Trójce jeszcze "za komuny", potem w stacjach komercyjnych. W pewnym momencie wróciła na chwile do TVP: w czasach gdy zdemaskowano publicznie dwie największe afery IIIRP: afery Rywina i afery wokół Orlenu (największe, o których wiemy). To był dobry okres w karierze Moniki Olejnik. Mówiło się, o tym, że niektórzy politycy obawiają się potyczek z wścibską, dociekliwą dziennikarką. Wraz z coraz większym "zawłaszczaniem" mediów przez PISowską (LPRowską i lepperowską też z resztą) watahę nastąpił kres współpracy Olejnikowej z TVP i powrót do TVN24.

Cóż takiego stało się w ciągu tych 2 lat (2005-2007)? Niektórzy insynuują restutucję telewizji partyjnej, takiej, której obraz mieliśmy okazję zobaczyć podczas prac pierwszej komisji śledczej. Tamta telewizja miała twarz R. Kwiatkowskiego, W. Czarzastego, A. Jakubowskiej. Czy nowe (Wildstein, Urbański) władze TVP , KRRiT zepsuły zupełnie media publiczne?

Wątpię.

Po pierwsze, nastąpiła pewna równowaga. Wreszcie w telewizji publicznej mieliśmy okazję zobaczyć publicystów ciekawych, nietuzinkowych i oryginalnych, którzy wcześniej mieli bardzo ograniczony dostęp do szerszej prezentacji. Został przełamany monopol elit związanych z Gazetą Wyborczą i Unią Wolności. Dla mnie interesującymi pozycjami były (są) "Ring", "Wato rozmawiać", "Wywiad i opinie". Czy te programy można określać stronniczymi, nieprofesjonalnymi, nieciekawymi? Wg mnie nie.

Po drugie, w telewizji pojawiły się osoby bardzo popularne. Choćby Wojtek Cejrowski, czy Tomasz Lis. Możemy ich nie lubić, ale fakty są takie, że większość Polaków chce obu dżentelmenów oglądać. Z tego względu nie dziwie się Urbańskiemu, że postanowił zatrudnić Lisów w TVP. Inną sprawą jest wysokość gaż dla poszczególnych dziennikarzy. Tutaj można i trzeba krytykować.

Po trzecie, pociąganie za sznurki. Krytycy TVP znajdą przykłady, które (ich zdaniem) dobitnie obrazują jak określony program robi się "przeciw" danej opcji politycznej. Tzw. polityczne haki. W jednej telewizji newsem dnia będzie wygłup Palikota, w innej "Borubar" L. Kaczyńskiego. Tak już jest. Ja nie zauważyłem w programach informacyjnych jakiegoś zaangażowania w schlebianie PIS i Prezydentowi. Wegług mnie TVP (a zwłaszcza polskie radio) jest bardziej wyważona od stacji komercyjnych, czy to złe? Nie było żadnego programu na polityczne zamówienie, takiego jednoznacznego propagandowego bubla, jak choćby ten o Kaczorach za prezesury Kwiatkowskiego.

Po czwarte wreszcie, misyjność mediów publicznych. TVP i Polskie Radio wciaż stanowi najatrakcyjniejszą ofertę dla wielu środowisk i grup społecznych. Tutaj mamy najbardziej lubiane polskie telenowele, tutaj także można obejrzeć teatr telewizji, programy lokalne, "Ekspres reportera", "Magazyn E. Jaworowicz. Dla koneserów jest Program Drugi Polskiego Radia, o kultowości "Trójki" wszyscy wiemy.

Przez te 2 lata media publiczne radziły sobie całkiem nieźle. Także w zakresie niezależności, transparentności, pluralizmu przekazu. Pamiętajmy, że lata 2005-2007  to była niespotykana dotąd twarda i wyniszczająca walka dwóch środowisk postsolidarnościowych. Trudno w takich warunkach zachować się nienagannie. Według mnie TVP ten test zaliczyła na "czwórkę".

 

Likwidacja abonamentu i prywatyzacja choćby części programów dotychczas publicznych to strzał kulą w płot. Szkodliwy pomysł, muszący wzbudzać sprzeciw. Szkoda, że w tą poetykę z taką zapalczywością włącza się Monika Olejnik, niegdyś dziennikarka TVP i Polskiego Radia.  


 

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka