chinaski chinaski
32
BLOG

Wolontariusz Nałęcz

chinaski chinaski Polityka Obserwuj notkę 8

Dzień przynosi kolejne informacje o roszadach na lewicy. Cieszy mnie to wszystko niezmiernie, bo obrazuje w jak  marnej kondycji znajduje się w Polsce socjaldemokracja (o ile w ogóle coś takiego jak polska socjaldemokracja istnieje). Póki "lewica" nie zostanie oczyszczona z byłych postkomunistów nie wierze w jej dobrą pracę dla ojczyzny. Czy to jednak będzie w najbliższych latach możliwe? Szczerze wątpię.
Powróćmy jednak do tych roszad. Już jakiś czas słychać niemrawe głosy o budowanie "czegoś" na gruzach UW i środowiska M. Borowskiego. Niewielu chcę wejść w tak niepewny układ. Niektórzy jednak nie mają wyjścia; wóz, albo przewóz. Kolejnym odgrzewanym kotletem na tej kanwie jest chęć powrotu do polityki Tomasza Nałęcza.

Nałęcz to niezły koniunkturalista; próbował już nie raz skakać z kwiatka na kwiatek, jednak jego polityczna intuicja często zawodziła. Opozycyjna (podczas prac pierwszej komisji śledczej) wobec Millera postawa Nałęcza, dawała szansę na przyklejenie łatki "faceta, który wobec oczywistych faktów, broni prawdy". Jednak jego aktywność w tamtym czasie nie została politycznie sporzytkowana. Szansą stał się start Cimoszewicza w wyborach prezydenckich w 2005 r. (Nałęcz był jego rzecznikiem, przez co został wyrzucony z SDPl). Jak się to wszystko skończyło- pamiętamy.
Czy dziś weteran Nałęcz ma Polakom coś do zaoferowania? Nie sądzę.

Dziś mówi:

"Jestem zdegustowany tym, co dzieje się na lewicy i wszelkie próby jej uzdrowienia bardzo mnie cieszą, szczególnie te podejmowane przez bliskich mi ludzi, a za takich uważam osoby tworzące nowy centrolewicowy projekt.Dlatego bardzo chętnie wesprę ich inicjatywę"

Inicjatywa ta, jak na razie ma fajną nazwę: "Otwarta Polska". Już otworzyła się na starych towarzyszy broni. Podobno była szansa zaszeregowania innego "obiecującego" polityka- Andrzeja Olechowskiego. Ten jednak stanowczo podziękował.

Liczy się sam fakt. Rosati, Onyszkiewicz, Borowski zrażeni do SLD mogą tylko popierać wszechobecną Platformę, skazując się na polityczną banicję. To ich jednak upokarza. Zwłaszcza dawnych Unitów, u których kiedyś młody Donek uczył się polityki. Jest i inna droga- próba budowy kolejnego bardzo niepewnego projektu. I chyba "Otwarta Polska" ma być czymś takim. Obywatele nie raz pokazali co o nich myślą, dlatego nie ma szans by się chłopaki zrazili kolejną kompromitującą porażką wyborczą.

Ciekawe jak sprawę skomentuję Gazeta Wyborcza. Jeszcze raz spróbuje firmować dreptającego w miejscu trupa?

chinaski
O mnie chinaski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (8)

Inne tematy w dziale Polityka