Nowym Ministrem sprawiedliwości, następcą Z. Ćwiąkalskiego jest Andrzej Czuma.
Czuma to człowiek legenda. Pochodzi z patriotycznej, inteligenckiej rodziny. Wspólnie z braćmi walczył z komuną, w czasach, gdy Michnik i spółka czytali z zachwytem Marksa i Engelsa. Potem wiele lat działał na emigracji, zwłaszcza w USA.
Drugą twarz A. Czumy odsłaniają ostatnie lata. Jego szefostwo w komisji śledczej w sprawie tzw. nacisków nie zapisze się w historii parlamentaryzmu złotymi zgłoskami. Czuma przedłożył politykę nad elementarne zasady moralne, dążenie do prawdy, choć pozory obiektywizmu.
Pozytywem (i w tym upatruje szansę, dając dziś Czumie spory kredyt zaufania) jest jego podejście do IPN i sprawy lustracji. Polityk PO "nie zakiwał się" (jak szereg innych autorytetów) w ślepej nagonce na pracowników Instytutu. Jako jeden z nielicznych w PO dystansował się od obrony L. Wałęsy.
Jakim będzie szefem Ministerstwa Sprawiedliwości?
Pokażą najbliższe dni, miesiące.
Dajmy Czumie szansę.
P.S. Ciekawi mnie, któż zostanie prokuratorem krajowym? Czuje, że ktoś bardziej 'cięty' na Ziobro niż A. Czuma.
Inne tematy w dziale Polityka