Dzisiejszy program "Teraz MY" miał być mocnym ciosem w sumiennie pucowany wizerunek premiera Tuska. Miał być, ale raczej nie będzie. Pamiętacie porażający news ze słynnymi taśmami posłanki Beger? To także sprawka Sekielskiego/Mrozowskiego. Ale wtedy było inaczej. O "aferze" dowiedzieliśmy się w chwili emisji programu "Teraz My". Do dziś pamiętamy minę totalnie zaskoczonego posła Tchórzewskiego i trudno powstrzymywaną radość hrabiego Komorowskiego.
A teraz? Aferze ukręcają łeb nim się na dobre rozpoczęła.
W czym tkwi cały efekt TAKICH SPRAW? W zaskoczeniu właśnie. Tutaj natomiast dostaliśmy zdawkowe recenzje programu jeszcze przed emisją. I czar zaskoczenia prysnął. Poza tym mamy żałobę- po ciężkiej chorobie zmarł prof Religa. W tym czasie nie przystoi rozstrząsać afery, prowadzić gorące spory, atakować. Duchy sprzyjają Platformie, można byłoby ten niefortunny epizod tak naiwnie tłumaczyć.
Mimo to, Wirtualna Polska zaangażowała się w obronę Prezesa Rady Ministrów:
"Jeśli miałoby się stać regułą, że premier zamiast być w sejmie, spędzałby czas grając w piłkę, a treningi sportowe, zajęłyby miejsce wypełniania obowiązków premiera, to byłoby naprawdę źle. Natomiast, jeśli mamy do czynienia z sytuacją incydentalną, to raczej nie powinniśmy przywiązywać do niej dużego znaczenia – stwierdza w rozmowie z WP Chwedoruk. - Patrząc na tuszę wielu polityków, sądzę, że niektórym dobrze by zrobiła godzinka na płycie boiska. Mówiąc serio, bardzo bym chciał, żeby główną wadą polskiej klasy politycznej była częstotliwość gry w piłkę nożną, niestety tak nie jest. Dlatego zamiast roztrząsać, czy premier był na nartach czy grał w piłkę, powinniśmy zajmować się kryzysem i innymi, bardziej istotnymi problemami – uważa politolog dr Rafał Chwedoruk."
http://wiadomosci.wp.pl/kat,48996,title,Niektorym-politykom-dobrze-by-zr...
Głównym komentatorem całego wydarzenia Wirtualna Polska uczyniła piewcę Grzegorza Napieralskiego. Politolog Chwedoruk ściśle współpracuje z Lewicą, czyniąc na jej pożytek rożnego rodzaju analizy, badania. To dzięki opiniom tego "fachowca" szef SLD postanowił bardziej skręcić w lewo i olać PDecję, Marka Borowskiego/Włodzimierza Cimoszewicza/Darka Rosatiego.
A TVN zyskał kolejny kulawy argument na surową recenzję rządu i premiera.
Brawo. Sprytne to. Grubymi nićmi szyte, ale liczy się efekt.
Donek, podryfujesz na Titanicu dłużej, trochę.