Nie, nie... Spokojnie. Wcale nie chcę ogłaszać wyników trwającego (jeszcze chyba przez pół godziny) ulubionego programu telewizyjnego polskich elit intelektualnych.
Głosowanie trwa!
Co za emocje! Dwie gwiazdy z gwiazdorskimi partnerami, ładnie pląsają po scenie.
Po pląsach wdają się w wyjątkowo głupawe konwersacje z prowadzącymi program.
Z mądrymi minkami wysłuchują komentarzy jurorów (ci to dopiero cyrkowe małpy!).
Zabawa trwa!
Nie zdarzyło mi się jak dotąd obejrzeć w całości choćby jednego ocinka tego wstrząsającego programu. Za to właśnie w związku z nim obiecałem kiedyś (po pytaniach ze strony p. Janiny Paradowskiej), że jeżeli tylko zamiast p. Gąsowskiego miałbym poprowadzić choćby kilka odcinków, to chętnie "odtajnię swoją twarz".
Do dziś nie doczekałem się żadnej propozycji w tej sprawie ze strony TVN!
Niech żałują, bo od Gąsowskiego byłbym znacznie lepszy...
W tej sytuacji żadnego kejm ałtu nie robię i przypomnę tylko dlaczego dla politycznego blogera lepiej jest, gdy omija salony i telewizyjne kamery.
Przede wszystkim, żeby uniknąć "środowiskowych nacisków". Teoretycy demokracji nie mają wątpliwości, że wyniki głosowania tajnego mogą się mocno różnić od tych, które byłyby wynikiem głosowania jawnego.
Dla szczerości głosu blogera, podobnie jak dla szczerości głosu wyborcy, warto wybrać "tajną" formę działań.
To nie jedyny plus "ukrycia twarzy". Anonimowość blogera umożliwia czytelnikowi skoncentrowanie się na treści komentarzy. Możemy się na to oburzać, ale dla sporej części politycznych komentatorów, odpowiedź na pytanie "kto mówi?" ważniejsza jest od tego "co mówi?". Anonimowość autora dobrze robi na koncentrację czytelnika.
Według mnie dobrze byłoby nawet, gdyby politycy startujący w kampanii wyborczej mieli jednoznaczny zakaz emisji filmów reklamowych, "prezentowania twarzy", haseł i zawołań bojowych... Jedynie sam program wyborczy ugrupowania, które (po ewentualnym niezrealizowaniu obietnic) można byłoby zaskarżyć w sądzie! Ale to już zupełnie inny temat.
Uwaga zarządzający TVN: ciągle czekam na propozycje.
Jeśli Gąsowski jest nie do ruszenia mógłbym zastąpić "pana Kupę", albo nawet Majewskiego!
Inne tematy w dziale Kultura