Przy okazji mocno popularyzowanych na Stronie Głównej S24 ataków na organizatorów "Czytelni na powietrzu" przypomniałem sobie o pewnym tekście zupełnie nie związanym :) z "Czytelnią".
To bardzo stara notka o tajemniczym dziadku z granatem i drugim "fanatycznym" dziadku, ze słoikiem. Do dziś trudno o pewność, czy dziadkowie działali samodzielnie, bo takie działanie podpowiadały im czucie i wiara, czy może coś/ktoś zupełnie innego...
Załączam dla przypomnienia. Miłej lektury.
W sprawach tak nośnych medialnie jak wydarzenia przed Pałacem Prezydenckim, profesjonaliści nie powinni zostawiać wszystkiego w rękach amatorów. I nie zostawiają. Emocje podgrzewane są z niemal naukową precyzją.
Od czasu słynnego wywiadu Prezydenta w Gazecie Wyborczej sytuacja stała się dynamiczna. Mimo, że z reguły trudno jest panować nad żywiołem ludzkich emocji, profesjonaliści i tym razem radzą sobie bardzo dobrze.
Popularyzacja "spontanicznej akcji młodzieży" dała wynik jeszcze lepszy niż sam wywiad. Później fachowemu podgrzewaniu atmosfery sprzyjało pojawianie się coraz to nowych medialnych hitów. Dziennikarze byli w swoim żywiole... A przecież na placu ciągle nie było jeszcze Dody, Joli Rutowicz, ani "pana Kupy".
Mieliśmy za to dziadka ze słoikiem. Był dziadek z granatem. Na miejscu cały czas aktywnie działał szantażysta senatora Piesiewicza... Potem Gazeta Wyborcza dorzuciła do piecyka z emocjami oskarżycielsko popularyzując "obrońcę krzyża", który okazał się ojcem słynnej aktorki filmów porno, a jednocześnie byłej działaczki Unii Wolności. Profesjonaliści sumiennie wypełniają swoje obowiązki...
Wszystko funkcjonuje jak w starym szwajcarskim zegarku.
"Mężczyzna, który przyszedł z granatem w pobliże krzyża pod Pałacem Prezydenckim, nie stanie przed sądem. Prokuratura nie przedstawiła mu żadnych zarzutów" - poinformowała Wyborcza.
Zarzuty? Za dobrze wykonaną pracę? Panowie dziennikarze jak zwykle skorzy do żartów...
"Czytelnia" startuje w sobotę 16.10.2010 o godz. 12.00. Zabieramy RÓŻNE NIEPOPRAWNE GAZETY (obowiązkowo), przyciemniane okulary (niekoniecznie), żółte grzebienie (eleganci) i różowe peruki (łysi)... No i czytamy... I co w tym złego? :)
Miejsca w których się czyta:
1) Warszawa - Krakowskie Przedmieście, "Telimena"
2) Gdańsk - ul. Długa, pod Neptunem
3) Poznań - Stary Rynek, pod Pręgierzem
4) Kraków - Rynek, przy Adasiu
5) Toruń - Rynek, "pod Żebrakiem" (przy pomniku Kopernika?)
6) Lublin - Krakowskie Przedmieście 1, obok Ratusza
7) Wrocław - Rynek, pod Pręgierzem
8) Bielsko Biała - ul. Mostowa 5
9) Sandomierz - Rynek,
10) Sopot - "Monciak",
11) Łódź - Rynek Manufaktury,
12) Chorzów - ul. Wolności,
13) Białystok - Rynek Kościuszki,
14) Częstochowa - III Aleja NMP
15) Szczecin - Wały Chrobrego
16) Kielce - Plac Wolności
17) Opole - Plac Wolności
Zmobilizujcie rodzinę, przyjaciół i sąsiadów :)
DO ZOBACZENIA!!!
"Czytelnia na powietrzu" - 16.10.2010, (sobota) godz. 12.00
Punkty koordynacyjne akcji:
Salon24 : Intuicja - lubczasopismo "Kocham OB CIACH!:)"
Tadek Żółwiowski
Niepoprawni.pl
