Dopiero co powstał nowy rząd z Donaldem Tuskiem na czele, a już polityczni konkurenci rzucają mu kłody pod nogi. Nawet lewicowi konkurenci...
- Cudu nie będzie! - ogłosił w jednym z wywiadów radiowych, przewodniczący Sojuszu Lewicy Demokratycznej Wojciech Olejniczak.
Lider lewicy podważył cudotwórcze zdolności Donalda Tuska i wytłumaczył dlaczego nie spodobał mu się nowy rząd.
- Na pewno jest ciekawy rząd, ale też, jak już piszą komentatorzy, bezbarwny, dlatego że tam nie ma pewnej, a powinna być w każdym rządzie, pozytywnej ideologii. (...) Przez dwa lata Donald Tusk firmował gabinet cieni, to byli politycy z Platformy Obywatelskiej, którzy mieli objąć resorty, określone resorty, i do tego się przygotowywali, pisali programy, po czym okazało się, że już po kampanii wyborczej, po wyborach praktycznie żaden z tych ministrów z gabinetu cieni nie trafił do rządu Donalda Tuska.
Przywódca LiD zdaje sobie sprawę z tego, że jego ugrupowanie nie ma w parlamencie "mocy sprawczej", ale nie zamierza składać broni w walce o finansowanie z budżetu państwa tego co zgodne z lewicową "pozytywną ideologią".
- Na pewno będziemy chcieli proponować pewne już ustawy związane z wychowaniem seksualnym w szkole i z dofinansowaniem środków antykoncepcyjnych. To są sprawy, które już trzeba w Polsce wprowadzać natychmiast, bo każdy miesiąc, każdy rok zwłoki to ogromne straty - alarmował w wywiadzie Olejniczak.
Miejmy nadzieję, że nawet jeśli nie zdarzy się cud gospodarczy obiecywany przez Tuska, to przynajmniej cudu o którym marzy Wojciech Olejniczak też uda nam się jakoś uniknąć.
Inne tematy w dziale Polityka