203 obserwujących
1531 notek
1588k odsłon
  168   0

Bydło z perfumerii

Pisałem już o tym. Pisałem, że wśród bydlaków najróżniejszych odmian, najbardziej smrodliwe wrażenie robią egzemplarze wywodzące się, z pełnych subtelnych woni salonów.  To właśnie tam bydlaków dumnych ze swego zbydlęcenia jest najwięcej.

 

Sprawa kalibru ciężkiego... i zgodnie z przewidywaniami, temat nie wzbudził przesadnego zainteresowania komentatorów :)  Jeszcze niedawno, gdy zdarzyło się, że jeden z zakonników niedelikatnie wyraził się na temat spotkania żony Prezydenta z panią Moniką Olejnik media grzmiały w obronie głowy państwa!

Teraz, niedawni obrońcy dobrego imienia Prezydenta gdzieś się pochowali, mimo, że Piotr Tymochowicz oskarżył pana Prezydenta ("przywódców PIS"? których przywódców?) o... no właśnie! O co?

 

Tym razem zacytuję dłuższy fragment wywiadu Tymochowicza:

"Piotr Tymochowicz: 3 września o 9.00 rano byłem umówiony z moim klientem. Mieliśmy trenować sześć godzin, po to, żeby tego samego dnia o godzinie 22.30 mógł on zaprezentować szokujące rzeczy. Do dziś Andrzej Lepper ich nie zaprezentował. Prezydent tego dnia, 3 września, proszę sobie przypomnieć, tak się zdenerwował, że wylądował w szpitalu. Myślę, że się bardzo przejmował tymi sprawami.

GK: Dlaczego te fakty nie zostały ujawnione do tej pory?

Piotr Tymochowicz: Bo Andrzej Lepper nie ma pewności, czy w tym zbiorze, którym dysponuje nie ma kolejnej prowokacji, a jeśli zdecyduje się na prezentację w mediach, to musi mieć absolutną pewność, że wszystkie dane są prawdziwe, np. te dotyczące partnerów homoseksualnych liderów PIS.

GK: Czy to miało związek z karierami robionymi przez łóżko?

Piotr Tymochowicz: No, dokładnie tak. To jest też taka nieformalna odnoga tak zwanego układu.

GK: Czy w tym momencie – z zawodowego punktu widzenia – nie zostaje jednak przekroczona przez Pana granica dobrego smaku?

Piotr Tymochowicz: Zostaje. Ale broń Boże nie chodzi o żaden element kampanii przeciwko homoseksualistom, wręcz przeciwnie, chodzi o to, żeby mówić o normalności. Chodzi o walkę z przerażającą obłudą i fałszem.

GK: Było trochę racji w tym moim pierwszym pytaniu, które chciałem Panu zadać, czy ma Pan kłopoty. Bo wydaje mi się, że w tym momencie ma Pan kłopoty związane właśnie z Pana zawodem.

Piotr Tymochowicz: Jeżeli miałem jakiś kłopot do tej pory, to z własną naiwnością. Naiwnie sądziłem, że żyję w demokratycznym kraju, że aparat państwa mnie nie zaatakuje, bo nie jestem politykiem ani nie pełnię ważnych funkcji w państwie. Okazało się, że się myliłem, że będąc doradcą medialnym wcale nie jestem bezpieczny. Mogę być oskarżony o największe świństwa i wdeptany w ziemię tylko dlatego, że moim klientem jest osoba, która chce coś ujawnić"

  
Koniec cytatu.
Subtelni obrońcy dobrych obyczajów... Gdzie jesteście?
Lubię to! Skomentuj16 Napisz notkę Zgłoś nadużycie

Więcej na ten temat

Komentarze

Inne tematy w dziale