Motto:
"Bo wszyscy harcerze to jedna rodzina
starszy czy młodszy, chłopak, czy dziewczyna".
Harcerzy przepraszam. O nich nie będzie ani słowa :) Piosenka ta zawsze przypomina mi się, gdy podziwiam działania osób należących do zupełnie innej, nieharcerskiej wspólnoty. Polityków.
Zupełnie na marginesie zamieszania wokół "Najlepszego Płatnika" warto zastanowić się nad tym fenomenem. Ryszard Krauze podobno miał cieszyć się szczególnymi względami u polityków lewicy. Czar najlepszego płatnika, czy też jakieś inne względy, powodowały, że było mu bardzo łatwo zarabiać na styku między tym co państwowe a prywatne. Podobno dzięki temu czarowi zarabiał, zarabiał, az zarobił. Nie tylko w przypadku informatyzacji ZUS-u.
Ale co zmieniało się po zmianach w rządowych ławach, gdy zamiast "komunistów" zasiadali w nich "antykomuniści"? Ano w sprawie "czaru" niewiele. Tzn. czar działał dalej. Po latach dopiero zaczęło się bąkać, że najlepszy płatnik po prostu dysponuje czarem uniwersalnym działającym po każdej stronie barykady. Najgłośniejsze dyskusje dotyczyły słynnych telefonów do Prezydenta. Wcześniej głośne przejście z ław poselskich do firmy "najllepszego płatnika" świetnie zapowiadającego się niegdyś polityka, pana Wiesława...
Czemu mi się to właśnie przypomniało?
Ano, bo rzecznikiem prasowym "najlepszego płatnika" jest p. Krzysztof Król. Ktoś nie pamięta? Niegdyś świetnie wżeniony politycznie, młody polityk.
Wszyscy politycy to jednak jedna rodzina.
Inne tematy w dziale Polityka