Polska zrzekła się głosu w sprawie Traktatu. Zrobił to w naszym imieniu prezydent Lech Kaczyński. Tym samym wcześniejsze wątpliwości, ("czy w Polsce możliwe jest przeprowadzenie referendum w sprawie przyjęcia Traktatu Reformującego UE?") można uznać za nieaktualne. Mamy już pewność. Żadna z liczących się sił politycznych nie zamierza narażać się biurokratom z Brukseli.
"Polska nie będzie "przeszkodą" w ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego" - powiedział Lech Kaczyński podczas tradycyjnego spotkania, które w nowym roku prezydent odbywa z korpusem dyplomatycznym.
Jak podała PAP, Prezydent podkreślił, że podpisany w grudniu Traktat Lizboński to olbrzymi postęp dla UE i Polski.
Na czym miałby polegać urok centralizacji politycznej krajów UE tego do dziś nie wiadomo... No ale jeśli postęp, to postęp. A jeżeli demokracja... to wiadomo, że nie można przeprowadzić referendum. No i pytać już nie ma sensu...
Wymarzony, scentralizowany ZSRE już u bram.
Riebiata smirno!!!
Inne tematy w dziale Polityka