Temat powraca. Ta głośna sprawa to symbol. Symbol agresji państwa wobec jego obywateli.
Mimo nagłośnienia medialnego trwa ciąg "dziwnych zdarzeń". Dokumenty giną, policjanci, prokuratorzy, sędziowie, politycy... nie widzą i nie słyszą.
- W nocy nieznani sprawcy włamali się do domu Danuty Cieplińskiej-Olewnik w Płocku. Włamywacze zdemolowali dom i porozrzucali dziecięce ubrania wnuków Włodzimierza Olewnika - poinformował pełnomocnik rodziny Olewników mecenas Ireneusz Wilk.
Podejrzani załamują się. Podejrzani popełniaja samobójstwa. Samochody giną. Nie tylko we Warszawie giną. Złodzieje włamują się. Włamują się i jak to złodzieje, przenoszą rzeczy dziecka do piwnicy. Bo mają poczucie humoru, dlatego do piwnicy. Tak, żeby było symbolicznie...
Nic szczególnego. Nic nowego.
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Dwa tradycyjne pytania podsumowujące. Tradycyjnie, nie na temat.
1) Czy osobnik, który wyjeżdża z salonu samochodowego zakupionym właśnie, nieubezpieczonym autem to częściej naiwniak czy prowokator?
2) Czy osobnik, który z własnej woli dzwoni na policję z informacją, że rozpoznałby sprawcę kradzieży cudzego samochodu, to zawsze idiota?
XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX
Errata:
Komendant główny policji Andrzej Matejuk zapowiada, że jeśli rodzina Olewników wystąpi do policji o ochronę, to ją otrzyma.
- Jeżeli rodzina wystąpi z takim wnioskiem do policji, to biorąc pod uwagę całą tę sprawę, zgodnie z zasadami i prawem taka ochrona zostanie jej udzielona - powiedział pan Komendant.
Dobre państwo. Troskliwe. Nawet przed swoimi będzie broniło.
Inne tematy w dziale Polityka