Paweł Piskorski. Ten niewątpliwie sprytny leśnik i europarlamentarzysta staje się znów popularny. A przynajmniej popularyzowany. Po co? Jakieś tam uzasadnienie można znaleźć.
Wiadomo, że nieroztropnie jest wkładać wszystkie jajka do jednego koszyczka. Szczególnie, gdy widać już, że koszyczek dziuirawy. Trzeba wtedy nawet myśleć o przegrupowywaniu jajeczek.
"Zachowanie Tuska to hańba" - zakrzyknął na pierwszej stronie najpopularniejszy polski portal. Okazało się, że to cytat z notki europarlamentarzysty i leśnika w jednej osobie.
Do czego mógłby być im potrzebny? Samodzielnie (mimo lasu i europarlamentu) zanczy niewiele. Czyżby harcownik? A juści! Przecież zaginionemu gdzieś od miesięcy panu Andrzejowi Olechowskiemu harcować nie wypada... Pan Andrzej spokojnie może czekać. A młodzież niech harcuje...
Tuskowi musi być nieswojo. Dostaje musię teraz z każdej strony. A gdy nieco osłabnie będzie gorzej. Jak? Odpowiedzi udzielił już Paweł Piskorski. Gdy przyjdą "ciężkie chwile" Tuskowi nikt nie pomoże:
"Teraz jednak dotarł w swoim zachowaniu do pewnej granicy, której nie powinien i nie wolno mu przekroczyć. Jeśli teraz zostawi Lecha Wałęsę samego, to w dwójnasób zasłuży na to, aby w przyszłości to jego wszyscy zostawili, gdy przyjdą ciężkie chwile".
Inne tematy w dziale Polityka