W poprzednim tekście zupełnie zapomniałem o księżach. A przecież infantylizacja polityki i mediów nie powinna nas aż tak wzruszać jak infantylizacja Kościoła.

Nadrabiam zaległości, bo moda na infantylną medialność nie omija "Sług Bożych". Nasi dzielni księża chcą być gwiazdami. Stąd mnogość wywiadów i barwnych opowieści.

Do spraw głośniejszych i dobrze znanych nie będę wracał. Przypomnę tylko charakterystyczne dla naszych charakterystycznych kościelnych gwiazd, fragmenty charakterystycznego wywiadu księdza (dla Newsweeka).

Jacy ci księża są "luźni" i antyklerykalni... Tylko patrzeć, jak ogłoszą, że rzeczy najważniejsze w życiu, to pić "pepsi" i  ulepić bałwanka.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX 

Dziennikarz:

Każdego dnia Polacy lądują na dublińskim lotnisku. Od razu idą do kościoła?

Ksiądz:

Nie, na szczęście. Najpierw biegną do agencji pracy, potem do biura nieruchomości, a na końcu tylko część z nich zagląda do światyni.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

 W całym wywiadzie, postępowy, medialny, elokwentny i fajniutki  ksiądz chłoszcze i batoży za zbyt poważne traktowanie swojej religii.

Kogo chłoszcze? Przede wszystkim swoich kolegów, polskich księży, którzy "mogą już tylko nauczać i pouczać, bo przecież pochodzą z kraju Jana Pawła Wielkiego". "

"Mam wątpliwości, czy po powrocie z emigracji Polacy będą jeszcze interesować się tym, co oferuje polski Kościół" - mówi zniesmaczony polskim Kościołem ksiądz - antyklerykał. 

Za to w Irlandii, według fajniutkiego księdza życie religijne wygląda wspaniale.

W Irlandii, nawet w mediach nikomu nie przychodzi do głowy pytać o zdanie biskupów, co sądzą na temat zapłodnienia in vitro, choć przygniatająca większość polityków to praktykujacy katolicy -  na czele z premierem, którego rząd włąśnie legalizuje związki partnerskie - opowiadał rozentuzjazmowany ksiądz.

XXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXXX

Jeśli nawet księża tak zgrabnie popisują się swym infantylizmem, to chyba powinniśmy być mniej krytyczni wobec polityków i dziennikarzy.