Biskupi coraz chętniej ogłaszają, że są "za wolnością!", a jednocześnie coraz bardziej skracają nam "pole gry".
Czy katolik powinien pić "Coca-colę" czy raczej "Pepsi-colę"? Czy katolik musi jeść kanapki z Mc Donaldsa, czy z Burger Kinga? Na razie, w tym obszarze ciągle mamy dowolność. Biskupi sugerują nam za to wypełnianie innych powinności...
Bardzo dawno temu, jeden z polskich biskupów wystąpił w filmiku reklamowym Gazety Wyborczej. Biskup namawiał ze szklanego okienka do zakupu akurat tej gazety, bo... drukowała "dodatek papieski". Dlaczego w takim razie nie reklamował np. "Rzeczpospolitej" z takim samym dodatkiem? To zagadka, która do dziś nie została wyjaśniona.
Świat jednak idzie do przodu. Biskupi też. Samo reklamowanie wybranych firm to dla nich już za mało. Arcybiskup Józef Życiński, jeden z biznesowych prekursorów wśród dostojników - postanowił zająć się... czarnym PiaRem na rynku mediów.

Fot. Rafał Michałowski / AG
W wojnie między "Dziennikiem" i Gazetą Wyborczą postanowił swym autorytetem wesprzeć GW. Biskup z furią rzucił się na "Dziennik", bo Gazetę Wyborczą atakują "osoby chore", "przeżywające problemy psychiczne", a wykorzystywanie ich w tej wojnie "przekracza dopuszczalne granice kultury"!
"W zeszłym tygodniu jedno z pism codziennych wydrukowało atak na drugą gazetę, oskarżając, że tam są Żydzi, to oni wszystko potrafią, formułując prywatne wycieczki, które dla miłośników plotek będą mieć dużą wartość i zainteresowanie, a do tego wykorzystując instrumentalnie do wywiadu chorego, który od lat boryka się i przeżywa poważne problemy psychiczne” - cytuje Biskupa... Gazeta Wyborcza.
Nie wiem jaka jest w rzeczywistości sytuacja „chorych ludzi”, na których wyżywa się biskup Życiński. Moją troskę wzbudza za to stan Jego zdrowia. No i postawa GW, która wykorzystuje w wojnie handlowej z "Dziennikiem" chorego (najprawdopodobniej) Biskupa.
Komentarze