Dojrzałem myślami do małej przestrzeni, w której mógłbym zaszczycić swoim komentarzem, znających polską mowę użytkowników bezkresnej sieci.
Moje myśli przelane w tą elektroniczną czcionkę pewnie w pierwszych odsłonach zahaczą przynajmniej o zbliżające się wybory parlamentarne. Biorąc jednak pod uwagę, liczbę górnolotnych komentatorów, żeby nadmienić tylko użytkowników Salonu24, postaram się tą tematykę dawkować.
Mimo silnej woli, nie odmówię sobie paru słów odniesienia do "gorącej wiadomości", która sądząc po innych blogach, bawi nie tylko mnie, w komentowaniu nowicjusza.
Chodzi mi mianowicie o filipińską chorobę naszego byłego prezydenta. Gdy czytałem wiadomości owe, na granicy śmiechu, chciałem zasięgnąć rady specjalisty, czy aby nie wyniknie z tego epidemia. Na wiecach przedwyborczych LiDu przecież ludzie nie zostali dodani na popularnym w wiadomościach pogodowych blueboxie. Rosły też pewne obawy, jak też nasz mąż stanu zaraził się ową zarazą. Moja dosyć ograniczona wiedza medyczna, przywołuje parę możliwości zarażenia się. Dla przykładu zarażenie doustne, wraz z przyjmowanymi smakołykami. Obaliłem tą wersję od razu. Przegrała w starciu z wizerunkiem kryjącym się pod pseudonimem "Prezio", o wielkopańskich nawykach żywieniowych. Dalej przez krew? (i inne płyny ustrojowe). Obawiając się pozwu i nieumyślnego dostarczenia powodów do zażywania "silnych leków" przez pana prezydenta odrzucam tą myśl. A tfu! Przypomniała mi się jednak, najprostsza droga kropelkowa. Łatwo wyobrazić sobie jakim koniem trojańskim okazałaby się twarz LiDu dla jego działaczy, gdyby ta droga okazała się prawdopodobna.
Mówiąc nieco poważniej, zastanawiam się nad celowością działań sanepidu. Zajdzie pewnie cudowne ozdrowienie, a medykamenty zostaną objęte tajemnicą lekarska i ukryte za kurtyną chroniącą nienaruszalne "dobre" imię pana prezydenta.
To trochę tak jak z domami publicznymi w Polsce. Wszyscy wiedzą, że są. Większość wie gdzie. Opodatkować nie można, ponieważ w rozumieniu prawa ich nie ma. Wszyscy wiedzą pod wpływem jakich "medykamentów" była twarz LiDu, większość domyśla się po ilu, udowodnić nie można - alkomatu dziennikarze nie mieli.
Inne tematy w dziale Polityka