achmielka achmielka
116
BLOG

Wyprawa do Santiago:)

achmielka achmielka Podróże Obserwuj temat Obserwuj notkę 0

Tuż już...będzie szum gum...

Wesolutko mi. Wesolutko chociaż upał skwar, właściwie duchota straszebna..Czekam na kombajn i tak jeżdżę-oczywiście rowerem w ramach przygotowań do wyprawy-na to nasze pole i sprawdzam czy już jest, ale jak do tej pory: tylko 4 godziny spóźnienia. Dziś już chyba z kombajnowania nici a jutro mamcia mnie straszy burzami zresztą i tak dopiero po pracy mogę się tym zająć czyli po 15.00 no trudno.

Ale co tam żniwa, jakoś się je zrobi a już w czwarteczek-no ewentualnie w piątek rano-ruszamy na nasz urlop. Nie, to nie jest zwykły urlop-to wyprawowy urlop i żyję tym urlopem już długo przed..

Można w góry, można na plażę, można całe lato przesiedzieć w naszym błotku ale nie to lato, nie, nie, tym razem jednak jedziemy do Santiago de Compostela. Uda się!! Tyle osób już zachęciłam pozytywnie , że w przyszłym roku to chyba pojedzie od nas mały tłumek:)

Póki co my-Chmielki 4 sztuki.

Psy zostają nie ma opcji( Hasio i Reklama), koty zostają nie ma mowy(4 stare i 6 kociaków małych-Nietoperz, Pchełek,Brzusia, Psotek,Sąsiadowy i Funia-wersje imoin robocze bo koty do rozdania:)), krowy zostają też bo kto by je tam ciągnął na te Hiszpańkie przestrzenie, i tylko my jedziemy! Brum brum autem do Pampeluny (z ciężkim sercem odpuszczam Pireneje ale dla dzieci mogłoby to być początkiem a zarazem końcem trasy więc i te 700 km niech będzie , zgoda, no boku se nie wyrwę..). A potem rowerem aż do Santiago a jak starczy czasu to na Fisterrę- czyli na koniec świata-bo dalej tylko ocean!

Wstępne pakowanie już odbyło się w niedzielę, za dużo ciuchów za mało miejsca a gdzie apteczka , małe żywnościowe zapasy a gdzie szampony i takie tam?

Upychanie sakw będzie więc jeszcze jutro. Za dużo nie można , za mało też nie bo jak akurat się przyda?? Nie bierzemy namiotu bo mamy tylko taki na kółku i nie jest wygodnie taki na rower doczepiać, przydałby się taki jakiś jamnikowaty,w małym opakowaniu i leciutki, no ale nie tym razem. Karimaty , śpiwory , płaszcze przecideszczowe, sandałki,klapki, czapki przed prażącym słońcem... i my, tak bardzo raduje mi się dusza i moje (słabe) serce:) Trzymajcie kciuki za Chmielków-przyda się nam-a ja w zamian mogę zawieźć wasze marzenia prośby czy podziękowania do grobu Św,. Jakuba.

Szlak muszelkowy mnie czeka,Córka pewnie mi zagra (na gitarze -pożyczy od jakiegoś Banderasa) w jednym ze schronisk moje ulubione piosenki -te radośniejsze i te smutniesze.

Buen Camino- jeszcze tego nie rozumiem ale już czuję każdą komóreczką ciała , że bedzie niezapomnianie!!

Buziam wszystkich- Chmielka:)

achmielka
O mnie achmielka

Czego w życiu wciąż szukam?-nie znajdę , każdy dzień niespodzianką dla duszy, biegnę sobie przez łąkę zieloną a śpiew ptaków wiatr mi zagłuszył...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości