Łukasz Chrostowski Łukasz Chrostowski
851
BLOG

Telewizor, meble, Mały Fiat - oto marzeń szczyt

Łukasz Chrostowski Łukasz Chrostowski Społeczeństwo Obserwuj notkę 1

Klasykę polskiego rocka można lubić lub nie, ale z pewnością trzeba ją znać. Radio jest tym narzędziem, które co chwilę przypomina nam ponadczasowe utwory, których teksty znają całe rodziny. Jest w nich zawarta prawda trudnych lat '80, do których my - młodsi o całe pokolenie ludzie, podchodzimy z pewną niewiedzą i dystansem.

Pewnym wręcz hymnem naszych rodziców wydaje się być utwór legendarnej formacji Perfect "Nie płacz Ewka". W drugiej zwrotce tej piosenki padają słowa "Telewizor, meble, Mały Fiat - oto marzeń szczyt". Skłoniło mnie to do pewnej refleksji. Młody człowiek w ówczesnych latach marzył, aby za kartki, ciężko zarobione pieniądze i w długo wystanej kolejce sprezentować sobie telewizor, zdobyć nowe meble, a już szczytem jego pragnień było posiadanie, bardzo trudno dostępnego, nawet jak na tamte lata Fiata 126p. Kolor był nieistotny, w zasadzie stan techniczny też. Ważne był sam fakt pozyskania czegoś, czego nie mają inni.

Oczywiście w dobie zakupów na kartki każda zdobycz czegoś nieosiągalnego wydawała się być uśmiechem losu. My o tym oczywiście nie możemy mieć pojęcia w dobie wszechobecnej konsumpcji i dostępności produktów na każdym kroku.

Jednak ta powszechność konsumpcji i kolorowych witryn sklepowych ( w czasach diametralnie odmiennych, gdzie to nie sam towar jest rarytasem, a klient, którego stać na jego sfinansowanie ) każe się zastanowić co przez te przeszło 30 lat zastąpiło "telewizor, meble i Małego Fiata".

Dla współczesnych nastolatków odpowiedź jest dosyć klarowna- smartfon. Jednak dla obecnych studentów i osób świeżo po studiach, którzy mają już świadomość swojego usytuowania na osi czasu nowej historii Polski, odpowiedź wcale nie wydaje się być tak oczywista. Pragnienia materialne dzisiejszego młodego pokolenia zubożały, jednocześnie stając się różnorodne.

Telewizor stał się tak powszechnym produktem, że wywrócił zupełnie swoją wartość. Teraz to jego brak stawia człowieka w uprzywilejowanej roli z rozmówcą budząc pewien podziw, jak można obyć się bez niego, skoro wartość rynkowa choćby używanego sprzętu jest już minimalna. Mebli nie maluje się już po trzy razy, żeby zaimponować sąsiadom ich nowym wdziękiem, tylko po 3,4 latach stawia się je obok przydomowego kosza na śmieci. W powszechności aut na naszych polskich drogach Fiata 126 p. zastąpił Volswagen Golf, ale nawet niemiecka precyzja musi zderzyć się z nieubłaganą opinią sąsiada, czy znajomego dotyczącej marki auta, którego można kupić już z trzeciego, czy czwartego obiegu za dwie pensje.

Materialna świętość przestała istnieć. W poszukiwaniu dóbr, które rzeczywiście definiują 20,30-latków musimy mocno wytężyć zmysły. To znak czasu. O ile Grzegorz Markowski 30 lat temu pewnie zastanawiał się maksymalnie kwadrans nad trzema rzeczami materialnymi o których marzy każdy jego rówieśnik, o tyle nam zajęłoby to kilkukrotnie dłużej. Co więcej, nadal pewnie większość nie zgodziłaby się z naszym wyborem.

Łukasz Chrostowski

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (1)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo