Jeśli publiczne rwanie Biblii nie jest obrażaniem religijnych uczuć – to zastanawiam się w sumie, co nim jest?
Wiem, że krzyż z puszek po etanolu obrażaniem nie jest, lżenie publiczne osób modlących się nie jest, zestawienie krzyża z członkiem nie jest...
Gdy ukradziono napis wieńczący bramę obozu koncentracyjnego zgiełk podniósł się wielki i słuszny zresztą. Ale o cóż chodzi? O kilkadziesiąt kilo metalu? O zwykłą rzecz, którą kazał zrobić hitlerowski okupant? Chodziło o symbol!
Biblia też, mimo że nie ma jako takiego oryginału, jest symbolem. Nawet patrząc okiem niewierzącego: jest to książka o człowieku, który opowiadał o miłości do drugiego człowieka, a który skazany został na okrutną krzyżową śmierć. Już samo to może być „symbolem” przez wielkie S. Może być ideą samą w sobie.
Wiemy, że dla wielu, ten człowiek nie jest tylko Żydem biegającym od wsi do wsi – jest żyjącym Bogiem. Możemy w to nie wierzyć – dowodów na istnienie Boga jest dokładnie tle samo, co na jego nie-istnienie. Jednak wierzący twierdzą, że On jakoś im pomaga, dokonuje cudów i daje wiele łask. Może należało by to uszanować?
Ale to już problem wiary. A sprawa wyroku satanisty-Nergla ma inne podłoża:
1. Daje wyraźny sygnał różnej maści płytkim celebrytom: cokolwiek zrobicie dla łatwej kasy jest dobre i macie do tego prawo, choćbyście w akcie artystycznym spalili Watykan.
2. Wahającym się, czy ich satanistyczne zapędy nie poszły za daleko, pozwala odetchnąć: skoro sąd nie widzi w tym nic złego, to nic złego nie robię.
Mogę sobie tylko wyobrazić wstręt i niemoc rodziców, którzy walczą z odzyskaniem swoich dzieci, które zniszczyły swoje życie poprzez kontakt z różnej maści satanistycznymi ruchami. W tym miejscu wyrok sądu można zadedykować rodzinom dzieciaków, które zadźgały się w bunkrze nożami – bo kazał im Szatan – ta sprawa była swego czasu głośna.
Nietrafiony jest też argument sadu, że impreza była zamkniętą – bo skoro można było na taki koncert wejść – zamknięta nie była.
Proszę Sądu. Zamknięta impreza to urodziny pani Krysi i imieniny Mietka. Ewentualnie zebranie legalnie działającej organizacji, partii, stowarzyszenia itp.
W tym kontekście pytania sądu powinny być następujące: Panie Nergal, kim dla pana jest Szatan, czy jest to jakiś Bóg i czy ma Pan pozwolenie na prowadzenie jakiegoś kościoła na terenie naszego kraju?
Ale to moje zdanie, ciemniaka i religijnego fanatyka.
Zło szybko nagradza – zatem i sąd otrzymał nagrodę bardzo szybko. A to w postaci skruchy oskarżonego, w swoim komentarzu do wyroku. Hail Szatan, wysoki sądzie. Gratulacje dla promowania postaw satanistycznych – gratulacje. Każde morderstwo, które popełnione będzie w satanistycznym środowisku będzie ciepłą i śliską krwią na waszych rękach.
I na koniec, panie Nergal, Któż jak Bóg!
Inne tematy w dziale Polityka