Nie ma reklam „polskiej” i „codziennej”, a sławy IV władzy dyskutują o platformianym programie dla kobiet, spinają się nad przedszkolnym programem pis-owym (to dość bezpieczne) i pochylają się nad ciężką gonitwą Donalda za młodą panną.
Gdybym pracował w stacjach, które odrzuciły reklamy, nie wyszedłbym na plan – albo, albo. Albo jest jakieś dziennikarskie braterstwo, albo tylko numer konta wytatuowany pod pachą…
Oj, naiwny ciemniaku. Jak byś już wszedł w te układy, to byś i na plan wyszedł, i z uśmiechem wypaplał do kamery, że pogłoski o nowej i pierwszej polskiej gazecie codziennej, z polskim kapitałem, są mocno przesadzone. Wziąłbyś udział w próbie zabójstwa tej idei jak wszyscy…
Bo jest to forma zwykłego politycznego mordu. Nawet już fasada demokracji pryska, to już jest otwarta wojna. Wyniszczająca, bezczelna i kłamliwa. Samo powstanie takiej gazety powinno być newsem dla wszystkich – z prostej życzliwości, z faktu, że to zwykły prasowy fakt.
Co ciekawe, powstająca gazeta nie zabierze targetu zainteresowanym – płace im nie spadną nawet o grosz. Nie ma w tym żadnego interesu!
Tu chodzi o coś innego. O wstyd. Nasz Dziennik łatwo było zmarginalizować – ot, religijna gazeta niszowa. A jeśli będzie codzienna gazeta… I będą pisać o czymś innym… To jak wytłumaczymy swoje kłamstwa i manipulacje?
Jak wytłumaczymy, że we wszystkich stacjach TV są te same wieści, a we wszystkich portalach te same teksty? To kurwa nie ma demokracji? Wszyscy samoistnie myślą to samo? A jak się kurwa domyślą, że to już kiedyś było?
- - -
Bardzo rzadko kupowałem produkty GP, Uważam Rze miałem czasami z drugiej ręki. Więc standardowym czytelnikiem nie jestem. Ale „codzienną” będę kupował, nawet jakbym miał palenie rzucić! A tak, na złość! A i żona się ucieszy.
I nie dlatego, że rozumiem o co w tym nowym projekcie chodzi, że może szanuje niektórych zaangażowanych tam publicystów… Nie dlatego! A dlatego, że nadstawialiśmy plecy na pałki dla Polski równych szans, dla odkrywanego wtedy słowa „pluralizm”, przeciwko władzy, która wszystko wie i wszystko może, przeciwko władzy,
której morderczym trikiem był zamilczanie na śmierć.
Déjà vu…
Inne tematy w dziale Polityka