e_ciemniak e_ciemniak
355
BLOG

Matematyka wybaczenia

e_ciemniak e_ciemniak Polityka Obserwuj notkę 9

 


Dyskusją o Ukrainie kieruje rosyjska dezinformacja. Co ciekawe Rosjanie korzystają z ustalonych jeszcze przed drugą wojną światową założeń, wykorzystując lokalne antagonizmy, regionalne waśnie i historyczne spory. Trzeba przyznać, że w tej polityce są konsekwentni, być może przewidywalni ale skuteczni.

Ci, którzy pamiętają ZSRR muszą przyznać, że przyjaźń narodów bloku była od-centryczna. Promowana była przyjaźń polsko-rosyjska, litewsko-rosyjska i podobne, natomiast nie istniała przyjaźń polsko-litewska czy ukraińsko-polska. Różni się to np. od założeń UE, w której przejaśnimy się niejako wszyscy z wszystkimi.

To sukces polityki ZSRR, bo gdyby taka przyjaźń polsko-ukraińska trwała przez lata komuny, to już byśmy sobie wszelkie zbrodnie powypaczali, powstałoby pewnie ze sto antologii wydarzeń, kilkadziesiąt pomników, odbyłoby się kilka uroczystych mszy itp. Analogicznie do problemu niemieckiego, trwały by spory, czy zbrodni dokonali ukraińscy nacjonaliści (jak niemieccy faszyści) czy naród ukraiński jako całość.

Tymczasem po kilkudziesięciu latach rozgrywamy spór polsko-ukraiński niejako od nowa. Rosyjska bezpieka wyciągnęła z lodówki konflikt, który sama zamroziła, nie pozwalając przez lata na jego omówienie, rozwiązanie… wzajemne wybaczenie.

O tym, że istnieje list biskupów i niemiecka odpowiedź wiemy i uznajemy go za gest pojednania. Czy natomiast rozpowszechniany jest fakt, że różne grupy intelektualistów ukraińskich zwracały się z listami do Polaków o wybaczenie? No niekoniecznie. Czy tak samo pokazywane są polskie inicjatywy kościelne nastawione na dialog z Ukraińcami? No też nie.

I do sedna: Matematyka w wybaczeniu

Po telewizorze szaleje (nie znajduję innego słowa) ksiądz Zalewski, który w konflikcie na Ukrainie widzi tylko garstkę „banderowców”, jak rozumiem potomków morderców. Ok, trzeba o tym rozmawiać, ale nie momencie, gdy liczbę tych banderowców podwyższa w swoim interesie właśnie Rosja. To jej język: „Uważajcie Polacy, przyjdą ukraińscy narodowcy i was zatłuką!”. W taki scenariusz nie można się wpisywać. Bo jeśli umieliśmy wybaczyć Niemcom kilka milionów zamordowanych, to wybaczmy Ukraińcom te sto tysięcy.

(z argumentami, z którymi niestety się spotkałem, że Niemcy zabijali nas humanitarnie – bo to wyższa, kulturalna cywilizacja – a Ukraińcy, jako dzicz, zabijali nas bestialsko – trudno dyskutować; ale wiadomo: zagnany w róg agent wpływu i brzytwy się chwyta)

I jeszcze: Hipokryzja wybaczania czyli miłosierdzie wybiorcze

Zatem komu można wybaczyć? No niby temu, co się przyznał. Dlatego wybaczyliśmy Niemcom. Jak wspomniałem Ukraińcy też już nas przepraszali. Może nie wszyscy… Ale czy zrobili to wszyscy Niemcy? Czy dziś po niemieckich ulicach nie maszerują faszyści? Czy Erika Steinbach to taki wzorzec naszych stosunków?

Co ciekawe, te same osoby, które pokazują wzorzec niemiecki – odrzucają podobny scenariusz dla Ukrainy, domagając się tu jakiś specjalnych środków – jakiegoś samo-zlinczowania Ukraińców, za coś, o czym – podobnie jak Polacy – mało wiedzą, bo w podręcznikach tego nie mają. Przypominam, że obecni „banderowcy” to już kolejne pokolenie, które tym różni się od neo-faszystów, że ci ostatni o wojnie – jeśli chcieli – mogli dowiedzieć się wszystkiego, a Ukraińcy żyli z KGB-owskim matrixie dezinformacji, gdzie „zbrodnie” przedwojennego polskiego „pana” usprawiedliwiały wszystko.

Szafarze miłosierdzia

Pozostający w Polsce agenci wpływu agentury rosyjskiej wpadają w pułapkę logiki. Niestety w głównym nurcie informacji mało kto to wyłapuje. Cóż to są za szafarze miłosierdzia, rozdający wybaczenie na lewo i na prawo, gdy chodzi o zbrodnie rosyjskie:

– nie można rzec złego słowa na syna/córkę komunistycznego zbrodniarza, bo to nieetyczne, niechrześcijańskie, to drugie pokolenie wychowane na szynce zza żółtych firanek jest niewinne – trzeba wybaczyć,

– nie można zburzyć rosyjskiego pomnika, choćby jego patron wyrywał tuzinami polskie paznokcie na przesłuchaniach, bo to taniec nad grobami, bezczeszczenie pamięci – trzeba wybaczyć,

– nie można mieć pretensji do rosyjskiego żołnierza, który zgwałcił twoją matkę, bo na pewno za nim stał kgb-ista i przystawiał mu pistolet do głowy – trzeba wybaczyć,

– nie można osądzać „generała” Jaruzelskiego, bo to już staruszek i w sumie sam oddał władzę; to miłosierdzie – nieobowiązujące co prawda w przypadku Pinocheta, bo to nie komunista – mówi znowu, że i Jaruzelskiemu trzeba wszystkie mordy wybaczyć.

Ta schizofrenia i hipokryzja komunistów denerwuje mnie najbardziej. Rosja nie przyznała się do niczego, nawet do oczywistej zbrodni katyńskiej (też tysiące ofiar), ale jej – chociażby w trosce o eksportowane świnie – trzeba wybaczyć wszystko.

Niestety na razie ten barter został przerwany: Rosja pozostawiła nam sporo świń, a od nas brać wieprzowiny nie chce…

 

e_ciemniak
O mnie e_ciemniak

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (9)

Inne tematy w dziale Polityka