Haniebne wykorzystanie dziecka w nowym spocie PO przeszło granice obsceny. Hienowatość tego przekazu jest oczywista.
1. Zastanawiam się nad poczytalnością rodziców, którzy sprzedali dziecko do tej nędznej reklamówki. Ono nie rozumie naszej wojenki, zapamięta to walnięcie młotkiem. Może któryś z sądów rodzinnych przyjrzałby się, czy rodzicom tego dziecka nie trzeba zabrać i skierować do jakiejś normalnej rodziny. Na pewno dziecko trzeba otoczyć opieką psychologa.
2. Litościwy scenarzysta nie umieścił młotka w rękach Jarosława…
3. Wobec nowej polityki wkładu własnego do kredytu hipotecznego, hm… no i naszych super zarobków, stać nas jedynie na zbudowanie sobie makiety w piwnicy. Można wtedy dziecku wmawiać, że tacy zaradni jesteśmy jak Kwaśniewscy, Sikorscy czy Kulczyki nawet jakieś. Jedyna różnica, że oni flagi na domach nie wieszają, bo by musieli pytać, jaką dzisiaj?
No wg mnie hiena dekady się należy.
Ps. Gratulacje dla scenarzysty za te uciekające przed kartonem stópki dziecięce. Jak odbierzesz wypłatę za spot, zabierz dzieci na lody i opowiedz im, po co to tak genialnie zrobiłeś. Czy w trosce o nasz „Wspólny dom”?
Inne tematy w dziale Polityka