e_ciemniak e_ciemniak
358
BLOG

Artyści „wyzwoleni” boją się happeningu …kółka różańcowego

e_ciemniak e_ciemniak Polityka Obserwuj notkę 5

Prawo do protestu mają tylko organizacje lewackie. Tylko one mogą skandować że prawa, rzeczywiste czy wyimaginowanie, zostały pogwałcone.

Tymczasem np. katolicy, praw do demonstracji swoich poglądów nie mają. Powinni swoje opinie zostawić w kruchcie, bo to wstyd, aby takie ciemnogrodziane zarzuty formułować i przez telewizję propagować.

Obywatele upominający się o pewien umiar i cnotę umysłową przedstawiani są jako niszczyciele pewnego poziomu „moralności” ustanowionego chyba jako wzorzec po kolejnym publicznym zdjęciu majtek przez „odważnych” i „prekursorskich” „skandalistów”.

Niestety po całkowitym zdjęciu majtek, co już się niestety w sztuce wydarzyło, skandalistą zostać trudno, dlatego ogłaszanie, że tym razem majtki będą zielone jest po prostu nudne.

Reżyser i obrońcy sztuki „Śmierć i dziewczyna” zapominają, że sex na scenie to w kulturze światowej nic nowego.

Niczym nowym nie są też protesty przedpremierowe, bo Broadway to widział niejednokrotnie. Dziwi zatem oburzenie na to, że ktoś śmiał decyzję o tej obscenie oprotestować, skoro miał do tego prawo.

Bo w dziedzinie sztuki wielką rolę ma nieskrępowana wolność artysty, ale i niczym nie ograniczona ocena publiczności.

Najprawdopodobniej sam skandal miał być reklamą – co świadczy o poziomie reżysera. Bo czasami w teatrze lepiej czegoś nie pokazać, aby samo wypłynęło. Według zasady, że wszystko dobre, ale nie wszystko buduje.

  

Scena teatru od jej powstania jest miejscem starcia sacrum i profanum. Ale zarówno sacrum jak profanum na scenie się udaje. Aktor poprzez wcielanie się w rolę, nie staje się postacią. Po spektaklu wraca do domu i rozmawia z dziećmi, pije herbatę z żoną itp.

I tu gdzieś jest sedno protestów: nie zatrudnia się aktorów porno do przedstawienia profanum, to tak jakby do sceny ślubu zatrudnić prawdziwego biskupa. Teatr przestaje być teatrem, a role nie są już rolami.

Scenę seksu w teatrze można przedstawić na wiele sposobów bez pokazywania kawałka skóry. Tu świadomie wybrano realizm, na tyle chyba brutalny, skoro zawodowi aktorzy teatru nie chcieli markować i zatrudniono „zawodowców”.

  

Reżyser wpuścił prawdziwe profanum do świątyni sztuki, zapominając, że jest to  świątynia tylko dobrego …udawania.

I słuszny jest protest i decyzje ministra, jako opiekuna i mecenasa, bo sami byśmy pojechali przed studia tv na protesty, gdyby Kożuchowska po nagraniu odcinka „M jak miłość” ustawiła by się w odblaskowym stroju w lesie na trasie na Mińsk Mazowiecki.

 

e_ciemniak
O mnie e_ciemniak

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (5)

Inne tematy w dziale Polityka