Ukraińcy wcale tego pojednania nie potrzebują, ba wcale tego nie oczekują.
Dla nich problem ludobójstwa na Wołyniu nie istnieje. Dla nich to była wojna i bohaterska walka o niezawisła Ukrainę. Same okrutne zbrodnie są dla nich może nieco wtydliwe ale narodowo słuszne.
Nie mówmy wyłącznie o bandach UPA, na Wołyniu oraz w sąsiednich województwach udział w mordach brali udział WSZYSCY. Zwykli ludzie, sąsiedzi, kobiety i dzieci. Uzbrojeni nacjonaliści strzelali, cywile rżneli nożami i piłami, kobiety rabowały i dobijały rannych. Do dzisiaj w ich mieszkaniach są zrabowane Polakom rzeczy.
Brałem udział w kilku takich spotkaniach pojednawczych z Ukraińcami (część mojej rodziny była wymordowana przez Ukraińców). Niestety u naszych sąsiadów brak jakiejkolwiek refleksji i zrozumienia tego co zaszło. Owszem pojedli, popili, pokiwali głowami a na koniec zawsze padały stwierdzenia, że was i tak nienawidzimy....
Osobnym tematem jest KURIOZALNE wystąpienie w Sejmie ministra Sikorskiego. Tyle głupot i niegodziwości dawno już na trybunie sejmowej nie było.
Ale cóż wymagać od specjalisty od wyrzynania watah. Toć przecież ten scenariusz na Wołyniu realizowano. Dlaczego takiej wrażliwości nie okazuje w dniach obchodów rocznicy powstania w gettcie warszawskim? Niemców to można urażać a Ukraińców już nie? Czy holokaust też był tylko czystką etniczną o znamionach...
Kresowiacy, przepraszam was za ministra Sikorskiego, za PO-wiaków. Tak mi wstyd
Inne tematy w dziale Polityka