Taki dowcip przypomniał mi się gdy trafiłem a recenzje senatora Libickiego z książki, której nie czytał.
http://jflibicki.salon24.pl/524032,piotr-zychowicz-moze-przegina-ale-przywraca-rozum
Oto zdarzył się groźny wypadek drogowy. Przybyła policja zwraca się do grupy gapiów:
- Proszę Państwa, kto był naocznym świadkiem tego wypadku?
Na to, zgłasza się stara baba;
- JA, JA, JA, ... a co się stało???
Panie Senatorze, błagam, proszę się nie kompromitować. Przecież piastuje Pan jeden z najwyższych urzędów w Polsce. Nooo nie uchodzi, „noblesse oblige” - szlachectwo zobowiązuje jak mawiają we Francji.
Nie uchodzi nawet jak pomroczność jasna politycznej poprawności zalewa oczy.
Inne tematy w dziale Polityka