Cóż za złośliwość! Wychuchane, wysterowane i ponownie skalibrowane detektory zapiszczały i znowu wrednie pokazały występowanie TNT i innych materiałów wybuchowych.
O czym poinformował wczoraj nieutulony w żalu kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
„Spektrometry ruchliwości jonów wskazują w analogiczny sposób jak w trakcie poprzedniego wyjazdu (jesienią ubiegłego roku), tzn. na wyświetlaczach pojawiają się symbole, które w pamięci urządzeń przypisano określonym materiałom wybuchowym”
Na nic leżakowanie wraka na wolnym powietrzu, na nic mycie i pryskanie. Te głupie czujniki piszczą i wskazują stale to samo. Jednym słowem – zgroza.
Jednak jak donosi TVN prawdopodobnie kilku zwolenników sekty smoleńskiej, by wprowadzić polskie organa śledcze w błąd, wysmarowało cały wrak samolotu pastą do butów „Buwi”.
W takim przypadku to jedynym ratunkiem być może ponowne leżakowanie pobranych próbek na Łubiance przez pół roku i odczynianie egzorcyzmów przez funkcjonariuszy FSB, KGB i patriarchę Wszechrusi. A w tym czasie to jeszcze prokuratura będzie miała okazję do uzgodnienia zeznań.
Inne tematy w dziale Polityka